DonCicio pisze: ↑26 lut 2022, 8:26
"On pośle Chrystusa, którego dla was ustanowił, Jezusa — który musi czekać w niebie do czasu, gdy rozpocznie się przywracanie wszystkiego, co Bóg zapowiadał dawno temu przez swoich świętych proroków" (Dzie 3:20,21)
Nieziem pisze: ↑21 lut 2022, 0:55
No bo skoro niby człowiek doskonały intelektualnie to jak możliwe jest, że Szatan nawet bardziej?
A słyszałeś kiedyś, że żaden człowiek nie jest w stanie dorównać mieszkańcom niebios, osobom duchowym?:
"Mówię wam, że wśród ludzi nie ma nikogo większego niż Jan, ale najmniejszy w Królestwie Bożym jest większy niż on" (Łuk 7:28)
A słyszałeś kiedyś, że nawet Jezus, będąc człowiekiem, był niższy od aniołów?:
"Widzimy natomiast Jezusa, którego uczyniono trochę niższym od aniołów (...)" (Heb 2:9)
Przemyśl to, zanim zaczniesz znowu posądzać Boga, że stworzył człowieka o "rzekomej doskonałości intelektualnej"!
Piszesz o przywracaniu wszystkiego, okej, ale to znaczy do jakiego stanu? do początku? czyli do czego?
Adam niewątpliwie był mądrym człowiekiem. Natomiast jego podobieństwo do Boga, uważam, wyrażało się nie w doskonałości intelektualnej. Owszem, my mamy być doskonali jak Bóg, ale w jakim sensie, każdym? Nie sądzę, bo Bóg nie stworzył nas swoimi klonami, ale indywidualnymi jednostkami, niepowtarzalnymi. Gdyby chciał takich samych ludzi to by sklonował. To tylko trzeba podziwiać jaki jest On kreatywny, że aktualnie po ziemi chodzi ponad osiem miliardów różnych ludzi.
Wiadomo jest, że Bóg jest miłością, i uważam, że to jest wskazówka do odpowiedzi na pytanie, o jaka doskonałość chodzi - chodzi o bycie doskonałym w miłości. Nie o to, aby posiąść wszystkie rozumy świata, czy aby nie zerwać listka z drzewa. Paweł w tzw. hymnie o miłości o tym napisał, parafrazując: choćbym miał i potrafił wszystko, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże.
Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze. To zdanie z „Folwarku zwierzęcego” do mnie przyszło, jak przeczytałem u Ciebie, że człowiek był stworzony doskonały, a Szatan nawet bardziej. I jeszcze przypomniał się skecz Manna i Materny: „
od dziś nie ma czerwonych i białych, wszyscy są zieloni. Okej, to jasnozieloni na prawo, ciemnozieloni na lewo.”(cytuje z pamięci, więc może nie być dosłownie)
Jezus będąc na Ziemi był mniejszy od aniołów, a najmniejszy w Królestwie będzie większy od największego wśród ludzi Jana. Skoro tak, to nasuwa się wniosek taki, że ziemscy ludzie są w porównaniu z nie-ziemskimi mniej 'wartościowi', i trudno ich posądzać o doskonałość w każdym wymiarze. Z drugiej strony jednak przyznaję, że Boże zamysły takie doskonałe na pewno są, stąd każdy z nas jest na swój sposób doskonały, ale to trzeba tu dopowiedzieć, w jakim sensie. Ja taką doskonałość rozumiem jako stan przez Boga przewidziany. Czyli z boku patrząc na kogoś, można by dostrzec subiektywnie wady, podczas gdy ten ktoś jest właśnie taki, jak przywdział dla niego Bóg. Tylko najczęściej człowiek o tym nie wie, że jest właściwy, a musi tylko siebie zaakceptować jakim został stworzony, a po spotkaniu Jezusa- zrodzony. Bo dziełem Boga jesteśmy, a nie dziełem własnym.