Artykuł dotyczący pojęć: strach i grzech pierworodny

[DonCicio]

Zaprawdę straszne. Straszne, jak potrafisz insynuować, przypisywać innym słowa, których nigdy nie wyrzekli, wyrywać z kontekstu.
Jakbyś nie wyciął z kontekstu to byś mógł wiedzieć, w jakim właśnie kontekście napisałem o prymitywnym człowieku.

To nie żadne insynuacje wyrwane z kontekstu. Potwierdzeniem Twojej tezy o ograniczeniu intelektualnym pierwszych ludzi można dostrzec w następnej Twojej wypowiedzi: "Mógłbyś napisać więcej o tym stworzeniu człowieka intelektualnie doskonałym?". Za chwilę przytaczasz fragment z Biblii, mówiący, że Bóg postanowił usunąć ludzi w potopie:

Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem».

A gdzie tu jest mowa, że ludzie Ci są "intelektualnie" pokrzywdzeni? Ci ludzie, podobnie jak bardziej od ludzi intelektualnie obdarzony Szatan, zeszli na złą drogę. Ot wszystko!

Jak ma się powyższa opinia Pana o ludziach, do twierdzenia, że stworzył ich doskonałych? Czy może jednak mogli stać się prymitywnymi?

Intelektualnie doskonałymi byli nasi prarodzice Adam i Ewa. My, z powody ich grzechu nie staliśmy się przez to prymitywami, tylko odziedziczyliśmy skłonności do grzechu, robienia rzeczy podłych w oczach Boga. Tego właśnie nie robił Noe oraz jego rodzina, który tak jak inni nie był prymitywny, tylko był dobrym człowiekiem w oczach Bożych:

"Oto dzieje Noego. Noe był człowiekiem prawym. Okazał się nienaganny wśród współczesnych. Noe chodził z prawdziwym Bogiem" (Rodz 6:9)

[Nieziem]

Kiedy zaś Pan widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się. Wreszcie Pan rzekł: «Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem».

A gdzie tu jest mowa, że ludzie Ci są "intelektualnie" pokrzywdzeni? Ci ludzie, podobnie jak bardziej od ludzi intelektualnie obdarzony Szatan, zeszli na złą drogę. Ot wszystko!

Jak ma się powyższa opinia Pana o ludziach, do twierdzenia, że stworzył ich doskonałych? Czy może jednak mogli stać się prymitywnymi?

Intelektualnie doskonałymi byli nasi prarodzice Adam i Ewa. My, z powody ich grzechu nie staliśmy się przez to prymitywami, tylko odziedziczyliśmy skłonności do grzechu, robienia rzeczy podłych w oczach Boga. Tego właśnie nie robił Noe oraz jego rodzina, który tak jak inni nie był prymitywny, tylko był dobrym człowiekiem w oczach Bożych:

"Oto dzieje Noego. Noe był człowiekiem prawym. Okazał się nienaganny wśród współczesnych. Noe chodził z prawdziwym Bogiem" (Rodz 6:9)

Pismo nie podaje nic na temat rzekomej doskonałości intelektualnej człowieka, takie pisanie to dodatek mitologizujący. No bo skoro niby człowiek doskonały intelektualnie to jak możliwe jest, że Szatan nawet bardziej? Doskonałym się jest albo się nie jest. Nie można być mnie lub bardziej doskonałym. Jak się by było mniej doskonałym, to by się nie było doskonałym w ogóle.
Jeśli ci doskonali intelektualnie zeszli na złą drogę, znaczy to tyle, że do niczego nie przydała im się taka doskonałość. Po co w ogóle się tym zajmować, po co tworzyć filozofię o jakiejś doskonałości, no po co?

[DonCicio]

Pismo nie podaje nic na temat rzekomej doskonałości intelektualnej człowieka, takie pisanie to dodatek mitologizujący.

Rzekome są Twoje sugestie, jakoby człowiek nigdy nie był doskonały. Twoim twierdzeniom przeczą słowa Pana Jezusa, który powiedział: "Macie więc być doskonali, tak jak wasz niebiański Ojciec jest doskonały" (Mat 5:48). Czy mówi Ci coś opis z Księgo Rodzaju, gdzie Bóg powiedział, najprawdopodobniej do Logosa: „Uczyńmy człowieka na nasz obraz, na nasze podobieństwo" (Rodz 1:26)? Skoro Jezus jest odzwierciedleniem doskonałej osobowości Boga (Heb 1:3), to człowiek również musiał ją posiąść ... myślał po Bożemu. Ten stan umysłu zakłócił Szatan, kiedy skalał osobowość człowieka grzechem. Zresztą sam będąc doskonały, też skalał się niedoskonałością.

Właśnie tę doskonałość zacznie "przywracać" Jezus, z polecenia Bożego, podczas 1000 letniego panowania Królestwa Bożego:

"On pośle Chrystusa, którego dla was ustanowił, Jezusa — który musi czekać w niebie do czasu, gdy rozpocznie się przywracanie wszystkiego, co Bóg zapowiadał dawno temu przez swoich świętych proroków" (Dzie 3:20,21)

No bo skoro niby człowiek doskonały intelektualnie to jak możliwe jest, że Szatan nawet bardziej?

A słyszałeś kiedyś, że żaden człowiek nie jest w stanie dorównać mieszkańcom niebios, osobom duchowym?:

"Mówię wam, że wśród ludzi nie ma nikogo większego niż Jan, ale najmniejszy w Królestwie Bożym jest większy niż on" (Łuk 7:28)

A słyszałeś kiedyś, że nawet Jezus, będąc człowiekiem, był niższy od aniołów?:

"Widzimy natomiast Jezusa, którego uczyniono trochę niższym od aniołów (...)" (Heb 2:9)


Przemyśl to, zanim zaczniesz znowu posądzać Boga, że stworzył człowieka o "rzekomej doskonałości intelektualnej"!

[Nieziem]

"On pośle Chrystusa, którego dla was ustanowił, Jezusa — który musi czekać w niebie do czasu, gdy rozpocznie się przywracanie wszystkiego, co Bóg zapowiadał dawno temu przez swoich świętych proroków" (Dzie 3:20,21)

No bo skoro niby człowiek doskonały intelektualnie to jak możliwe jest, że Szatan nawet bardziej?

A słyszałeś kiedyś, że żaden człowiek nie jest w stanie dorównać mieszkańcom niebios, osobom duchowym?:

"Mówię wam, że wśród ludzi nie ma nikogo większego niż Jan, ale najmniejszy w Królestwie Bożym jest większy niż on" (Łuk 7:28)

A słyszałeś kiedyś, że nawet Jezus, będąc człowiekiem, był niższy od aniołów?:

"Widzimy natomiast Jezusa, którego uczyniono trochę niższym od aniołów (...)" (Heb 2:9)


Przemyśl to, zanim zaczniesz znowu posądzać Boga, że stworzył człowieka o "rzekomej doskonałości intelektualnej"!

Piszesz o przywracaniu wszystkiego, okej, ale to znaczy do jakiego stanu? do początku? czyli do czego?
Adam niewątpliwie był mądrym człowiekiem. Natomiast jego podobieństwo do Boga, uważam, wyrażało się nie w doskonałości intelektualnej. Owszem, my mamy być doskonali jak Bóg, ale w jakim sensie, każdym? Nie sądzę, bo Bóg nie stworzył nas swoimi klonami, ale indywidualnymi jednostkami, niepowtarzalnymi. Gdyby chciał takich samych ludzi to by sklonował. To tylko trzeba podziwiać jaki jest On kreatywny, że aktualnie po ziemi chodzi ponad osiem miliardów różnych ludzi.
Wiadomo jest, że Bóg jest miłością, i uważam, że to jest wskazówka do odpowiedzi na pytanie, o jaka doskonałość chodzi - chodzi o bycie doskonałym w miłości. Nie o to, aby posiąść wszystkie rozumy świata, czy aby nie zerwać listka z drzewa. Paweł w tzw. hymnie o miłości o tym napisał, parafrazując: choćbym miał i potrafił wszystko, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże.

Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre są równiejsze. To zdanie z „Folwarku zwierzęcego” do mnie przyszło, jak przeczytałem u Ciebie, że człowiek był stworzony doskonały, a Szatan nawet bardziej. I jeszcze przypomniał się skecz Manna i Materny: „od dziś nie ma czerwonych i białych, wszyscy są zieloni. Okej, to jasnozieloni na prawo, ciemnozieloni na lewo.”(cytuje z pamięci, więc może nie być dosłownie)

Jezus będąc na Ziemi był mniejszy od aniołów, a najmniejszy w Królestwie będzie większy od największego wśród ludzi Jana. Skoro tak, to nasuwa się wniosek taki, że ziemscy ludzie są w porównaniu z nie-ziemskimi mniej 'wartościowi', i trudno ich posądzać o doskonałość w każdym wymiarze. Z drugiej strony jednak przyznaję, że Boże zamysły takie doskonałe na pewno są, stąd każdy z nas jest na swój sposób doskonały, ale to trzeba tu dopowiedzieć, w jakim sensie. Ja taką doskonałość rozumiem jako stan przez Boga przewidziany. Czyli z boku patrząc na kogoś, można by dostrzec subiektywnie wady, podczas gdy ten ktoś jest właśnie taki, jak przywdział dla niego Bóg. Tylko najczęściej człowiek o tym nie wie, że jest właściwy, a musi tylko siebie zaakceptować jakim został stworzony, a po spotkaniu Jezusa- zrodzony. Bo dziełem Boga jesteśmy, a nie dziełem własnym.

[Nieziem]

Wiadomo jest, że Bóg jest miłością, i uważam, że to jest wskazówka do odpowiedzi na pytanie, o jaka doskonałość chodzi - chodzi o bycie doskonałym w miłości. Nie o to, aby posiąść wszystkie rozumy świata, czy aby nie zerwać listka z drzewa. Paweł w tzw. hymnie o miłości o tym napisał, parafrazując: choćbym miał i potrafił wszystko, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże.

Do powyższego jeszcze dodam wypowiedź Pana Jezusa:
aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, że Ty mnie posłałeś i że ich umiłowałeś, jak i mnie umiłowałeś.

[DonCicio]

Piszesz o przywracaniu wszystkiego, okej, ale to znaczy do jakiego stanu? do początku? czyli do czego?

"do jakiego stanu? do początku? czyli do czego?". Do momentu, kiedy człowiek był Synem Bożym (Łuk 3:38), doskonałym odzwierciedleniem cech osobowości swojego Ojca:

"wzorem Świętego, który was powołał, stańcie się święci w całym swoim postępowaniu. Jest przecież napisane: „Macie być święci, ponieważ ja jestem święty" (1 Pio 1:15,16)

[efroni]

Zrywanie liści z drzewa to ani doskonałość ani miłość.
Zrywanie liści z drzewa, czy doprowadzenie drzew do uschnięcia świadczy o głupocie.
I temu jest przeciwny zarówno rozum jak i serce.

[DonCicio]

Zrywanie liści z drzewa to ani doskonałość ani miłość.
Zrywanie liści z drzewa, czy doprowadzenie drzew do uschnięcia świadczy o głupocie.
I temu jest przeciwny zarówno rozum jak i serce.

O "głupocie świadczy to", że ktoś uważa słowa Jezusa za głupotę:

"A Jezus rzekł do niego: „Zapewniam cię dzisiaj, że będziesz ze mną w raju" (Łuk 23:43)

Tak naprawdę, to naśmiewasz się z Jezusa ... a ja Mu ufam! Dotąd raj oglądało tylko dwoje ludzi, a będą go widziały miliony! Niektórym jednak takiej przyszłości "jest przeciwny zarówno rozum jak i serce"!

"Jak zapewnić sobie bezpieczną przyszłość?"

[Nieziem]

Zrywanie liści z drzewa, czy doprowadzenie drzew do uschnięcia świadczy o głupocie.
I temu jest przeciwny zarówno rozum jak i serce.

Rabbi, patrz, drzewo figowe, któreś przeklął, uschło! Mk 11,21
Tylko nie pisz, że takiego zdarzenia nie było, bo na forum biblijnym opieramy się głównie na tekście Biblii. Kto tu jest głupcem, Rabbi czy ktoś inny? Dla mnie Rabbi jest nauczycielem, wybitnie mądrym.

[efroni]

Tym czym są płuca dla człowieka, tym są drzewa (z ich liśćmi) dla Ziemi.
Tak jak głupotą jest zatruwanie sobie płuc, tak głupotą jest doprowadzanie drzew do uschnięcia.

Chyba, że ktoś, w ten zawoalowany sposób, chce nauczać, że tak jak Żydzi odwrócili się od Jezusa , tak Jezus odwrócił się od Żydów.
Co też świadczy i o głupocie i o niezrozumieniu tego czym jest miłość Boża i do kogo jest skierowana.

Bóg, w swej mądrości, tak mądrze wszystko urządził, że człowiek (swoim rozumem) nic nie jest w stanie ulepszyć, natomiast swoją manią wielkości i wyjątkowości, może wiele popsuć. I konsekwentnie robi to, co widać, słychać i czuć.

[Bobo]

Efroni, serio uważasz, że Jezus był anty-ekologiczny?

[efroni]

Ty tak na serio zwracasz się z tym pytaniem do mnie?
Czy gdziekolwiek napisałem, że Jezus dołamywał nadłamane trzciny, albo sprawiał, że drzewa usychały?

[Bobo]

Ty nie musisz pisać, że Jezus sprawił, że drzewo uschło. Tak napisano w Biblii.
Jednak ty napisałeś: "głupotą jest doprowadzanie drzew do uschnięcia."
No to co teraz... Jezus zrobił głupio czy jak?
Moje pytanie jest całkiem na serio. Czy Jezus zrobił głupio czy nie?

[efroni]

A dlaczego Jezus miałby zrobić coś tak głupiego?
Głupio zrobił człowiek, który przypisał ten czyn Jezusowi a który w ten sposób chciał przemycić do Ewangelii naukę o tym, że tak jak Żydzi odrzucili Jezusa, tak Jezus odrzucił Żydów.
Gdyby to słowo było znane w czasach Jezusa, to napisałbym, że człowiek przypisał ten czyn Jezusowi, powodowany swoim antysemityzmem.

[Bobo]

Czy dobrze rozumiem, że wg. Ciebie Jezus tego ani nie zrobił a ewangelie nie podają prawdy?