"Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Znaczenia poszczególnych terminów biblijnych, takich jak: anioł, duch, chrzest, nawrócenie

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
Nieziem
Posty: 893
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: Nieziem »

DonCicio pisze:
06 paź 2022, 7:51
Zauważyłeś Nieziem, komu niewolnik miał dawać pokarm? Sługom Jezusa!

Zauważyłeś Nieziem, że Jezus, jak przyjdzie, ma zastać szczęśliwego niewolnika, karmiącego Jego sługi?

Zauważyłeś, że w czasach końca, o którym mówi 24 rozdział Ewangelii wg. Mateusza, miała być na ziemi "społeczność" nazwana sługami Jezusa oraz Jego niewolnikiem?

A Ty twierdzisz stanowczo: "Nie przynależę do żadnej religii, wyznania, zboru"

Nieziem … najwyższy czas zacząć żywić się zdrową nauką:

„Nastanie czas, gdy ludzie nie zniosą zdrowej nauki, lecz zgodnie z własnymi pragnieniami otoczą się nauczycielami, którzy będą im łechtać uszy. I przestaną słuchać prawdy, a zwrócą uwagę na fałszywe opowieści (2 Tym 4:3)
Stanowczo żadnej religii!
Natomiast ten fragment z listu do Tymoteusza, no cóż, opisuje właśnie każdą religię, łącznie w tą wyznawaną przez Ciebie. Podobieraliście sobie nauczycieli, którzy nie znoszą zdrowej nauki, i zgodnie z własnymi pragnieniami przestali słuchać prawdy, a zwracają uwagę na fałszywe opowieści.
Odnoszac się do powyższego, co piszesz o niewolniku, kto nim właściwie jest? Bo wcześniej coś czytałem, że to ten (Starsi nauczający w Zborze) co wam daje pokarm na cotygodniowych waszych spotkaniach, i jeszcze "snaki" w postaci literatury do czytania pomiędzy spotkaniami. Teraz u Ciebie czytam, że wy jako społeczność jesteście tym niewolnikiem. I nazywasz to trwaniem przy prawdzie, podczas gdy to jest dokładnie tworzeniem i rozprzestrzenianiem fałszywych opowieści.
Ja nie mam nauczycieli poza Panem Jezusem, dlatego nie mam trudności w wyjaśnieniu, jakby ktoś pytał co mam na myśli, bo nie głoszę nauczycieli, którzy mnie czegoś nauczyli o Bogu, ale głoszę to, co wiem od Pana. Od Niego też biorę pokarm. Energia elektronu jest nie z samego elektronu przecież.

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16737
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: Bobo »

booris pisze:Wolny elektron nie sugeruje niczego<Bobo.A juz na pewno nie wade.
Booris po raz kolejny wywracasz proste pojęcia.
Wielki Słownik Języka polskiego: osoba niezależna, bez zobowiązań.
https://wsjp.pl/haslo/podglad/32164/wol ... 90/polityk

Jeśli ktoś mieni się chrześcijaninem, nie może być wolnym elektronem. I wcale nie chodzi tu tylko o powiązanie z Jezusem.
Jezus założył zbór. Nieziema już sama myśl o przynależności do zboru przyprawia o gęsią skórkę.
Nie tylko jego zresztą ;-)
Oszołomstwu mówię NIE!

Awatar użytkownika
booris
Posty: 3655
Rejestracja: 17 kwie 2015, 15:07
Lokalizacja: Amsterdam,Londyn,Barcelona

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: booris »

Czy bycie niezaleznym to wada? A fakt,ze nie chodzicie na wybory,to nie jest niezaleznosc?

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16737
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: Bobo »

Dla chrześcijanina to wada. Czytaj jak funkcjonowały zboru w I wieku. Dzieje Apostolskie. Niezależni byli wykluczani.
Oszołomstwu mówię NIE!

Awatar użytkownika
booris
Posty: 3655
Rejestracja: 17 kwie 2015, 15:07
Lokalizacja: Amsterdam,Londyn,Barcelona

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: booris »

Bobo,nie bede ryl w calych Dziejach.Wybacz.Jakbys mogl cos blizej? Ewangelia Mateusza i 1 List do Koryntian mowia cos w temacie,ale o takiej informacji w Dziejach nie wiem,a chetnie sie zapoznam.

Awatar użytkownika
DonCicio
Posty: 1295
Rejestracja: 16 sty 2021, 19:04
Lokalizacja: Śląsk

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: DonCicio »

Nieziem pisze:
07 paź 2022, 15:30
DonCicio pisze:
06 paź 2022, 6:58

Czy podążanie za Jezusem poza Jego owczarnią jest możliwe i zasadne? NIE! On zwraca się do swojego ludu w liczbie mnogiej, nie pojedynczej ... "będą słuchać mojego głosu"! Jezus nie przewidział miejsca dla "wolnych elektronów" i samotnych białych wilków.
Przewidział. To za dawnych czasów owce były traktowane jako tłum, od Pana Jezusa to indywidualiści, bo zobacz, Pan zostawia 99 by szukać jednej.

Ten przykład, z owcą odłączającą się od stada, pokazuje czym kończy się niesłuchanie 'Pasterza' (Gal 5:4). Taka owca, która staje się indywidualistką, z czasem może zostać indywiduum, w negatywnym tego słowa znaczeniu! Zauważ, że pasterz nie porzuca stada dla jednej owcy, tylko idzie jej szukać, żeby przyprowadzić ją z powrotem do stada ... do stada (Łuk 15:7).

Tylko zbór, składający się z poszczególnych naśladowców Jezusa, może stanowić owczarnię, budowlę:

"Jesteście budowlą wznoszoną na fundamencie apostołów i proroków, przy czym fundamentowym kamieniem narożnym jest sam Chrystus Jezus. Cała ta zjednoczona z nim budowla, harmonijnie zespolona, rośnie w świętą świątynię dla Jehowy" (Ef 2:20,21)

Ty Nieziem, jesteś tylko pojedynczą cegłą uważającą się za budowlę, ponieważ nie dopuszczasz do siebie myśli, że tak jak poszczególne elementy budowli, razem wzięte, tworzą zbór chrześcijański należący do Jezusa, tak Jezus należy do Boga … nie jest Bogiem! On do Niego należy!

"Wy z kolei należycie do Chrystusa, a Chrystus należy do Boga" (1 Kor 3:23)
"Nabywaj mądrości, nabywaj zrozumienia. Nie zapominaj o tym, co mówię, i się od tego nie odwracaj" Przysłów 4:5

wybrana
Posty: 4380
Rejestracja: 17 mar 2017, 23:08
Lokalizacja: Polska

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: wybrana »

DonCicio pisze:
08 paź 2022, 8:07
Nieziem pisze:
07 paź 2022, 15:30
DonCicio pisze:
06 paź 2022, 6:58

Czy podążanie za Jezusem poza Jego owczarnią jest możliwe i zasadne? NIE! On zwraca się do swojego ludu w liczbie mnogiej, nie pojedynczej ... "będą słuchać mojego głosu"! Jezus nie przewidział miejsca dla "wolnych elektronów" i samotnych białych wilków.
Przewidział. To za dawnych czasów owce były traktowane jako tłum, od Pana Jezusa to indywidualiści, bo zobacz, Pan zostawia 99 by szukać jednej.

Ten przykład, z owcą odłączającą się od stada, pokazuje czym kończy się niesłuchanie 'Pasterza' (Gal 5:4). Taka owca, która staje się indywidualistką, z czasem może zostać indywiduum, w negatywnym tego słowa znaczeniu! Zauważ, że pasterz nie porzuca stada dla jednej owcy, tylko idzie jej szukać, żeby przyprowadzić ją z powrotem do stada ... do stada (Łuk 15:7).

Tylko zbór, składający się z poszczególnych naśladowców Jezusa, może stanowić owczarnię, budowlę:

"Jesteście budowlą wznoszoną na fundamencie apostołów i proroków, przy czym fundamentowym kamieniem narożnym jest sam Chrystus Jezus. Cała ta zjednoczona z nim budowla, harmonijnie zespolona, rośnie w świętą świątynię dla Jehowy" (Ef 2:20,21)

Ty Nieziem, jesteś tylko pojedynczą cegłą uważającą się za budowlę, ponieważ nie dopuszczasz do siebie myśli, że tak jak poszczególne elementy budowli, razem wzięte, tworzą zbór chrześcijański należący do Jezusa, tak Jezus należy do Boga … nie jest Bogiem! On do Niego należy!

"Wy z kolei należycie do Chrystusa, a Chrystus należy do Boga" (1 Kor 3:23)
DonCicio
Jedyny prawdziwy Kościół składa się ze wszystkich wierzących w Pana Jezusa. Tworzą go wszyscy prawdziwi chrześcijanie. Wszyscy członkowie tego Kościoła wyróżniają się tymi samymi cechami.Ich styl uwielbienia bywa odmienny, jednemu uwielbieniu towarzyszy modlitwa, innemu nie; niektórzy uwielbiają Boga klęcząc, inni stojąc; ale wszyscy uwielbiają Boga jednym sercem. Prowadzi ich jeden Duch; wszyscy są zbudowani na jednym fundamencie; wywodzą swą religię z tej samej księgi, którą jest Biblia. Wszyscy są złączeni z jedną centralą, którą jest Jezus Chrystus.

Istnienie tego Kościoła nie zależy od form, ceremonii, katedr, kościołów, kaplic, ambon, chrzcielnic, strojów duchownych, organów, wyposażenia, pieniędzy, królów, rządów, sędziów lub jakiegokolwiek aktu przychylności ze strony człowieka. Istniał i trwał, gdy wszystkie te rzeczy były mu odebrane. Jego istnienie nie zależy od niczego innego, jak tylko od obecności Chrystusa i Jego Ducha; od tego, że zawsze z nim są – taki Kościół nie może przestać istnieć.

Jest to jedyny Kościół, którego cechuje prawdziwa jedność. Jego członkowie zupełnie zgadzają się w ważniejszych kwestiach religijnych, bowiem naucza ich jeden Duch. Wszyscy są jednej myśli odnośnie takich nauk, jak nauka o Bogu, Chrystusie i Duchu Świętym, o grzechu, o własnych sercach, o wierze, nawróceniu i o potrzebie świętości, o wartości Biblii, ważności modlitwy, o zmartwychwstaniu i o nadchodzącym sądzie.

Nie jest to Kościół ograniczający się do jednego narodu lub ludu; jego członków można znaleźć w każdej części świata, w której ludzie przyjmują ewangelię i wierzą w nią. Nie mieści się w ramach granic jednego kraju, nie podlega jednej szczególnej formie ustroju. Nie ma w nim różnicy między Żydem a Grekiem, czarnoskórym a białym.

Jest to jedyny prawdziwie apostolski Kościół. Zbudowany jest na fundamencie położonym przez apostołów i trzyma się doktryn, które głosili. Dwa wielkie cele, do których zmierzają jego członkowie to apostolska wiara i apostolska praktyka; każdego, kto twierdzi, że naśladuje apostołów, a nie posiada tych dwóch cech, uważają za miedź dźwięczącą lub cymbał brzmiący.

Jest to jedyny Kościół, który na pewno wytrwa do końca. Nie ma nic takiego, co mogłoby go obalić i zniszczyć. Jego członkowie mogą być prześladowani, uciskani, więzieni, bici, ścinani, paleni; lecz prawdziwy Kościół nigdy całkiem nie będzie unicestwiony; podnosi się znowu po swych uciskach; przechodzi przez ogień i wodę. Kiedy zostaje skruszony w jednym kraju, rozkwita w drugim. Kościół jest kowadłem, na którym w tym świecie wielu połamało młoty, i nadal będą je sobie łamać; jest krzewem, który płonie, lecz nie zostaje strawiony.

Jest to jedyny Kościół, którego żaden członek nie zaginie. Gdy grzesznicy już raz zostali wciągnięci na listę członków tego Kościoła, są bezpieczni na zawsze; nigdy nie będą odrzuceni. Wybranie przez Ojca, stałe wstawiennictwo Syna, codzienna, odnawiająca i uświęcająca moc Ducha Świętego otaczają ich i ogradzają.

Ten Kościół będzie przy końcu prawdziwie chwalebny. Gdy przeminie wszelka ziemska chwała, wówczas ten Kościół stawi się jako nienaganny przed tronem Boga Ojca. Ziemskie trony, księstwa i władze zostaną unicestwione, godności, urzędy i przywileje przeminą; lecz Kościół pierworodnych będzie przy końcu świecił jak gwiazdy, i stawi się z radością przed pojawieniem się Pana.

Źródło: https://www.jezus.pl/czytelnia/prawdziwy-kosciol

Możemy być aktywnymi członkami jakiegoś Kościoła.
Czy to jest kościół Jezusa Chrystusa - PRAWDZIWY KOŚCIÓŁ ?
JEZUS MOIM ZBAWCĄ

Nieziem
Posty: 893
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: Nieziem »

Bobo pisze:
07 paź 2022, 18:49
Jeśli ktoś mieni się chrześcijaninem, nie może być wolnym elektronem. I wcale nie chodzi tu tylko o powiązanie z Jezusem.
To zależy, jaką kto wyznaje definicję chrześcijanina.
Ja taką, że chrzescijanin to uczeń jednego Nauczyciela, którym jest Pan Jezus. Mało jest takich.
Dużo natomiast jest tych, którzy obok Jezusa, mają innych nauczycieli, mają Mojżesza, Abrahama, Dawida, mają Apostołów, i innych.
Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem Pawła, a ja Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa». Czyż Chrystus jest podzielony? Czyż Paweł został za was ukrzyżowany? Czyż w imię Pawła zostaliście ochrzczeni?
Ale przy tym nie odrzucam ani Pism Starotestamentowych ani Apostolskich, ale podchodzę do nich w sposób taki, że są one pożyteczne do nauki, wykazywania błędu, do poprawy, wychowania w sprawiedliwości.
Spotkać można też takie rozumienie, że chrześcijanie to ci, którzy wiarę opierają na Bibli. Dla mnie to ci, którzy wiarę opierają na nauczaniu Pana Jezusa, które owszem, po części jest zawarte w Biblii.

Awatar użytkownika
DonCicio
Posty: 1295
Rejestracja: 16 sty 2021, 19:04
Lokalizacja: Śląsk

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: DonCicio »

wybrana pisze:
08 paź 2022, 11:15

Jedyny prawdziwy Kościół składa się ze wszystkich wierzących w Pana Jezusa. Tworzą go wszyscy prawdziwi chrześcijanie.

Katolicy wierzą w Pana Jezusa i mordują się nawzajem na wojnach, Prawosławni wierzą w Pana Jezusa i mordują się nawzajem na wojnach, Protestanci wierzą w Pana Jezusa i mordują się nawzajem na wojnach, itd, itp. Twój wyznacznik bycia "prawdziwym chrześcijaninem" jest nie do przyjęcia ponieważ jest czysto ekumeniczny, bezsensowny i pozbawiony logiki:

"Nie każdy, kto do mnie mówi: ‚Panie, Panie’, wejdzie do Królestwa Niebios, lecz tylko ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie" (Mat 7:21)

"Drugie, podobne do niego, brzmi: ‚Masz kochać swojego bliźniego jak samego siebie’" (Mat 22:39)
"Nabywaj mądrości, nabywaj zrozumienia. Nie zapominaj o tym, co mówię, i się od tego nie odwracaj" Przysłów 4:5

Awatar użytkownika
DonCicio
Posty: 1295
Rejestracja: 16 sty 2021, 19:04
Lokalizacja: Śląsk

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: DonCicio »

Nieziem pisze:
08 paź 2022, 18:58
Bobo pisze:
07 paź 2022, 18:49
Jeśli ktoś mieni się chrześcijaninem, nie może być wolnym elektronem. I wcale nie chodzi tu tylko o powiązanie z Jezusem.
To zależy, jaką kto wyznaje definicję chrześcijanina.
Ja taką, że chrzescijanin to uczeń jednego Nauczyciela, którym jest Pan Jezus.

Dobrze, że napisałeś, że jest to wyłącznie Twoja definicja chrześcijaństwa. Jesteś jednostkowym wyznawcą wolnoelektronizmu. A co, jak przyłączy się do Ciebie więcej wyznawców? Czy założysz nowy Kościół Nieziemski? Ponoć, według Center for the Study of Global Christianity jest już ponad 45 000 odłamów chrześcijaństwa, a nie miało być ani jednego. Według Biblii jest tylko jedna wiara i 0 odłamów:

"Jest jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi i działa przez wszystkich i we wszystkich" (Ef 4:5,6)
"Nabywaj mądrości, nabywaj zrozumienia. Nie zapominaj o tym, co mówię, i się od tego nie odwracaj" Przysłów 4:5

Awatar użytkownika
DonCicio
Posty: 1295
Rejestracja: 16 sty 2021, 19:04
Lokalizacja: Śląsk

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: DonCicio »

A tak powracając do tematu ...
wybrana pisze:
02 paź 2022, 10:02
DonCicio pisze:
02 paź 2022, 8:37
Jezus uczył swoich naśladowców, żeby zachowywali z innymi pokojowe relacje. Jednak przy pewnej okazji powiedział apostołom: „Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój. Nie przyszedłem przynieść pokoju, tylko miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z ojcem, córkę z matką i synową z teściową” (Mat 10:34-36).

Co Jezus miał na myśli?

Czy nie kontrastuje to z Jego słowami: "Szczęśliwi ci, którzy krzewią pokój, bo oni będą nazwani synami Bożymi"? (Mat 5:9)

Jezus wiedział, że te nauki które głosił nie będą się podobały przywódcom religijnym oraz wielu ludziom w następnych pokoleniach.

Nie do końca tak jest, jak napisałaś. Jezus mówił o możliwości "poróżnienia", o konfliktach bezpośrednio w rodzinach.

Oczywiście Jezus nie chciał wywoływać w rodzinach podziałów, ale wiedział, że jego nauki mogą do tego doprowadzić. Dlatego ci, którzy chcą zostać jego ochrzczonymi uczniami, muszą zdawać sobie sprawę z konsekwencji tej decyzji. Jeśli spotykają się ze sprzeciwem ze strony współmałżonka albo innego członka rodziny, może być im trudno trzymać się nauk Chrystusa.

Biblia zachęca chrześcijan, żeby ‛ze wszystkimi ludźmi żyli w zgodzie’ (Rzym. 12:18). Ale w niektórych rodzinach nauki Jezusa mogą stać się jak „miecz”. Dzieje się tak, kiedy jeden członek rodziny przyjmuje nauki Jezusa, a inni je odrzucają lub się im sprzeciwiają. W takim wypadku krewni tej osoby — ci, którzy mieszkają z nią pod jednym dachem — stają się jej „nieprzyjaciółmi” (Mat. 10:36).

Naśladowca Chrystusa mieszkający z krewnymi, którzy nie podzielają jego przekonań religijnych, może się znaleźć w sytuacji, która wystawi na próbę jego oddanie dla Jehowy i Jezusa. Na przykład krewni niebędący Świadkami Jehowy mogą nakłaniać go do obchodzenia świąt. W takiej sytuacji musi zdecydować, czyje zdanie będzie dla niego ważniejsze. Jezus powiedział: „Kto bardziej kocha ojca lub matkę niż mnie, nie jest mnie godny” (Mat. 10:37). Oczywiście Jezus nie miał na myśli tego, że osoby, które chcą zostać jego uczniami, muszą kochać swoich rodziców mniej niż dotychczas. Podkreślił raczej, że trzeba ustalić właściwą hierarchię wartości. Jeśli bliscy sprzeciwiają się naszemu sposobowi wielbienia Boga, nadal ich kochamy, ale rozumiemy, że ważniejsza jest nasza miłość do Jehowy.

Sprzeciw rodziny bez wątpienia jest bardzo bolesny, ale uczniowie Jezusa pamiętają o jego słowach: „Kto nie chce wziąć na siebie swojego pala męki i iść za mną, nie jest mnie godny” (Mat. 10:38). Rozumieją, że cierpienia związane ze sprzeciwem rodziny są wpisane w życie naśladowców Chrystusa, i są na to gotowi. Jednocześnie mają nadzieję, że ich dobre postępowanie pobudzi ich bliskich do zmiany nastawienia i zainteresowania się naukami biblijnymi (1 Piotra 3:1, 2).

Z artykułu z serii "Pytania czytelników"
"Nabywaj mądrości, nabywaj zrozumienia. Nie zapominaj o tym, co mówię, i się od tego nie odwracaj" Przysłów 4:5

Nieziem
Posty: 893
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: Nieziem »

DonCicio pisze:
09 paź 2022, 7:34
Nieziem pisze:
08 paź 2022, 18:58
Bobo pisze:
07 paź 2022, 18:49
Jeśli ktoś mieni się chrześcijaninem, nie może być wolnym elektronem. I wcale nie chodzi tu tylko o powiązanie z Jezusem.
To zależy, jaką kto wyznaje definicję chrześcijanina.
Ja taką, że chrzescijanin to uczeń jednego Nauczyciela, którym jest Pan Jezus.
Dobrze, że napisałeś, że jest to wyłącznie Twoja definicja chrześcijaństwa. Jesteś jednostkowym wyznawcą wolnoelektronizmu. A co, jak przyłączy się do Ciebie więcej wyznawców? Czy założysz nowy Kościół Nieziemski? Ponoć, według Center for the Study of Global Christianity jest już ponad 45 000 odłamów chrześcijaństwa, a nie miało być ani jednego. Według Biblii jest tylko jedna wiara i 0 odłamów:
"Jest jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi i działa przez wszystkich i we wszystkich" (Ef 4:5,6)
Paweł napisał, jak napisał, a ja czytając Twoje wpisy mam wrażenie, że Ty inaczej to czytasz, jakby było napisane tak:
Jest jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest, jeden Bóg i Ojciec wszystkich Świadków Jehowy , który jest ponad wszystkimi Świadkimi Jehowy i działa przez wszystkich Świadków Jehowy i we wszystkich Świadkach Jehowy.
Znowu zrobiłeś tak, że podkreśliłeś jedno wyrażenie, a pominąłeś całą resztę. Paweł napisał o jednym Bogu wszystkich ludzi, a nie tylko wybranej grupy ludzi, o jednym Bogu, który zarazem jest Ojcem wszystkich ludzi, jest ponad wszystkimi ludźmi, działa przez wszystkich ludzi, i działa we wszystkich ludziach (Pisząc wszystkich ludzi mam na myśli wszystkich uznających Pana Jezusa za Pana.).
Jak się pojmie tę prawdę, zaczyna się inaczej patrzeć na "nieprzyjaciół".
Bóg działa nie tylko w jakimś jednym odłamie. Nazwa sekta to właśnie odłam znaczy, i jest to określenie neutralne, choć powszechnie jest odbierane jako obelga.
Tak więc, nie mam potrzeby zakładania kolejnej sekty, bo tych jest, jak sam piszesz, tysiące. Ja zwyczajnie jestem w Kościele założonym i budowanym przez Chrystusa. Dla mnie członki Jego ciała są wszędzie, w każdej sekcie, w każdym z odłamów wyznawiowym. Wszędzie pomiędzy synami królestwa są synowie złego, i nie mnie to oceniać, kto jest kim dzisiaj. Zresztą, dziś jest ktoś synem złego, a jutro może się nawrócić.
Pan Jezus założył Kościół dwa tysiące lat temu, i On go buduje nieustannie. A te wszystkie 4500 odłamów to są tylko odmienne formy kultu stworzone przez człowieka. Jak to człowiek pojmie to jest mu wstyd, że uważał się za Pawłowego, Apollosowego albo nawet za Chrystusowego. Bo pojmie znaczenie słów w tym wersie co powyżej ma niebiesko, że Bóg jest Bogiem Wszystkich. Nie nazwa odróżnia chrześcijanina od innych, ale owoce życia.

Awatar użytkownika
Bobo
Posty: 16737
Rejestracja: 03 mar 2007, 17:12

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: Bobo »

nieziem pisze:Tak więc, nie mam potrzeby zakładania kolejnej sekty, bo tych jest, jak sam piszesz, tysiące. Ja zwyczajnie jestem w Kościele założonym i budowanym przez Chrystusa. Dla mnie członki Jego ciała są wszędzie, w każdej sekcie, w każdym z odłamów wyznawiowym.
No to godne politowania.
Zbór, który założył Jezus wygląda inaczej niż go przedstawiłeś.
Zbór to społeczność. Znasz znaczenie słowa zbór? Bo widzę, że się błąkasz w podstawowych terminach.
Istotą zboru jest min. jedność. Wątpię czy jesteś w jedności z kimkolwiek.
Jeśli szukasz jedności w sektach to... sorry.
Myślę, że oszukujesz samego siebie. Czytaj Dzieje Apostolskie i listy Pawła. Może zrozumiesz na czym polega jedność członków zboru.
Oszołomstwu mówię NIE!

Awatar użytkownika
booris
Posty: 3655
Rejestracja: 17 kwie 2015, 15:07
Lokalizacja: Amsterdam,Londyn,Barcelona

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: booris »

Bobo,punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.Dla Ciebie zbor to spolecznosc.Dla mnie to rowniez protestancki kosciol,budynek.Ale idzmy dalej - Twoj nick.Znasz jego znaczenie? Pewnie nie.Bobo,rowniez bebok,babok to imie naszego rodzimego slowianskiego demona.No i cos z mojego podworka-jestes moze fanem Cypress Hill? Ich perkusista ma na nazwisko Bobo.Czy tez,po prostu,znalazles fajny obrazek w necie na awatar?
Obserwujac Twoje rozne akcje na forum,przychylalbym sie do slowianskiej wersji.

A propos,jestes w posiadaniu praw do uzywania tego obrazka,czy tez go zawinales?

Nieziem
Posty: 893
Rejestracja: 25 sty 2021, 23:47

Re: "Nie myślcie, że przyszedłem przynieść na ziemię pokój"

Post autor: Nieziem »

DonCicio pisze:
09 paź 2022, 8:57
Naśladowca Chrystusa mieszkający z krewnymi, którzy nie podzielają jego przekonań religijnych, może się znaleźć w sytuacji, która wystawi na próbę jego oddanie dla Jehowy i Jezusa. Na przykład krewni niebędący Świadkami Jehowy mogą nakłaniać go do obchodzenia świąt. W takiej sytuacji musi zdecydować, czyje zdanie będzie dla niego ważniejsze.
O nakłanianiu do obchodzenia świąt poczytałbym wiecej, bo co mi się wydaje, że to takie robienie z igły widły. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić sytuacji, jak ktoś nakłania do świętowania. Jak takie coś jest możliwe? W dzisiejszych czasach? Chyba, że mowa jest o tym, że rodzina katolicka obchodzi Wielkanoc po katolicku, a ktoś jako Świadek Jehowy nie chce brać w tym udziału, więc nie idzie z nimi na Mszę Rezurekcyjną. Ale jak przychodzi data pamiątki ostatniej wieczerzy to idzie do Sali Królestwa. To ja się pytam czym różni się jedno świętowanie od drugiego, czemu drugie jest lepsze od pierwszego, i czemu ci pierwsi niby nękają tego drugiego, jeśli ten drugi nie nęka tych pierwszych, a robi to samo co ci pierwsi robią względem drugiego.
Pan Jezus mówił, że będą poróżnienia między domownikami, ale czy to miało być na podstawie tego, jak kto co świętuje? Przecież jedni i drudzy obchodzą biblijne wydarzenie. Nie jest tak, że jedni upamiętaniają Pana Jezusa, a drudzy kogoś innego. Jeśli postępują zgodnie z własnymi przekonaniami to samo w sobie nie jest to grzeszne.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pojęcia”