Przebaczenie

Znaczenia poszczególnych terminów biblijnych, takich jak: anioł, duch, chrzest, nawrócenie

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

nieskonczonosc

Post autor: nieskonczonosc »

Debora Anna pisze:
nieskończonosc

Kiedy przeczytałam Twoj komentarz do tego co napisał yakkudesu, to wprost nie mogę się powstrzymać, żeby nie zacytowac słów z 2 Listu do Koryntian 4; 3-4

"A jesli nawet ewangelia nasza jest zasłonieta, zasłonieta jest dla tych, którzy giną,
W których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie swiecilo światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga."


Pozdrawiam
Debora Anna
Nic innego jak :Bog dal, Bog zabral.

Debora Anna

Post autor: Debora Anna »

nieskonczonosc
pytanie tylko komu dał, a komu zabrał?
Bo na ile ja znam Boga to On : "Tak umilował świat, że DAł......" EWANGELIA JANA 3.16

Prawdą jest, że Job powiedzial, to co powiedzial, ale nie jest prawda, że mial racje.... jesli w ogóle wiesz o czym mowie!!!!!!

nieskonczonosc

Post autor: nieskonczonosc »

Debora Anna pisze:
nieskonczonosc
pytanie tylko komu dał, a komu zabrał?
Bo na ile ja znam Boga to On : "Tak umilował świat, że DAł......" EWANGELIA JANA 3.16

Prawdą jest, że Job powiedzial, to co powiedzial, ale nie jest prawda, że mial racje.... jesli w ogóle wiesz o czym mowie!!!!!!
Wiec czemu tego nie uczynil przy stworzeniu, obeszloby sie bez ofiar.

nieskonczonosc

Post autor: nieskonczonosc »

jyakkudesu pisze:Drogi nieskonczonosc,

Prosze wybacz, ale mnie z kolei zaskakuje Twoje zaskoczenie. Nie wiem jak ty, ale ja na przyklad (znam wiecej takich ludzi) staram sie zyc praktycznie i lubie miec podstawy do wlasnych czynow poczawszy od takich trywialnych jak wybor dan (staram sie wybierac te zdrowsze bazujac sie na ogolnie znanych faktach z medycyny) konczac na takich bardziej powazniejszych czynach jak przebaczenie. Agneess przytoczyla piekny przyklad biblijny o Jozefie, z ktorego mozna sie wiele nauczyc aby w praktyce moc odpuszczac latwiej. Dla Jozefa podstawa do odpuszczenia winowajcom bylo glebokie przekonanie, ze jego Bog jest Bogiem przez duze B (Bog wszechmocny-jest w stanie ingerowac w okolicznosci zycia osobistego i nic dla Niego nie jest niemozliwym, Bog wszechwiedzacy-jest dobrze zaznajomiony z naszymi doswiadczeniami i nic dla Niego nie jest zaskoczeniem, w koncu lecz nie na ostatku Bog Milosc-pragnie naszego dobra za wszelka cene). Na takiej wlasnie podstawie Jozef mogl przebaczyc swoim winowajcom. I na takiej samej podstawie przebacza Chrzescijanin. Wiemy, ze cokolwiek nas w zyciu przykrego spotyka, nie jest przypadkiem, ale w jakis sposob jest wyrazem Bozej milosci do nas. Zrozumienie tego wyzwala nas do odpuszczania tym ktorzy nam zawinili. Musze tu jeszcze dodac, ze Chrzescijanin zgazajac sie z Bozym wyrokiem nad nia, ma poprawne zrozumienie upadlej natury czlowieka i niczego po niej sie nie spodziewa. Takie zrozumienie nadaje prawdziwosci slowom Chrystusa: "Nie wiedza co czynia." i ulatwia przebaczenie.

Zauwaz, ze mozna robic sluszne rzeczy dla wielorakich powodow. Na przyklad mozna dawac pieniadze na cele charytatywne po to aby polepszyc wlasne samopoczucie. W taki sam sposob czlowiek moze prebaczac innym dla zachowania zdrowia, lub pobudzony pycha dla pokazania wlasnej wyzszosci. Jednak Bog zainteresowany jest naszym wzrostem i nie dba tak zbytnio o to co robimy, ale kim jestesmy. On chce zrobic z nas male kopie wlasnego Syna i dlatego daje nam pelno okazji sprzyjajacych nauczeniu sie przebaczania innym.

Na zakonczenie, nie wiem o ktorych ateistach piszesz i co masz na mysli przez zycie moralne, bo nie wiem co jest dla Ciebie punktem odniesienia. Jak narazie byl Jeden czlowiek co zyl moralnie do konca, lecz jak wiesz zabito Go za to. Na szczescie Bog wzbudzil Go do zycia i wywyzszyl i dla wielu z nas wlasnie On jest tym punktem odniesienia. Mozliwe tez, ze ci ateisci traktuja problem zla jako nieistniejacy i po prostu wmawiaja sobie, ze skoro dobra i zla nie ma, tzw. odpuszczanie innym nie jest problemem. W podobny sposob trudno obwiniac daltoniste o brak gustu i calkiem mozliwe, ze poranne ubieranie przychodzi mu z latwoscia.

Goraco pozdrawiam,

jyakkudesu
Czyny nasze swiadcza za nas

Debora Anna

Post autor: Debora Anna »

nieskonczonosc
dlatego nie uczynił tego przy stworzeniu, że nie chciał mieć cyborgów zaprogramowanych tylko na "Tak", ale synów, którzy są wolni i mogą powiedzieć "Nie"!
Z tej prostej przyczyny, że milość zawsze daje wolność wyboru. Sam zresztą z niej korzystasz.
Poza tym Bóg sam wziął odpowiedzialność za to, że dał nam wolny wybór. On wiedział, jakie będą konsekwencje naszej wolnej woli.
Jego odpowiedzialność polegała na tym, że umarł za nas.

regmen

Post autor: regmen »

Debora-Anna napisała
dlatego nie uczynił tego przy stworzeniu, że nie chciał mieć cyborgów zaprogramowanych tylko na "Tak", ale synów, którzy są wolni i mogą powiedzieć "Nie"!
Z tej prostej przyczyny, że milość zawsze daje wolność wyboru.

Kierując się poczuciem odpowiedzialności przed Bogiem i ludźmi dokonujemy wyboru w granicach miłości.
Deboro-Aniu bądź tak miłą i powiedz mi /nam, jakie mamy możliwości wyboru w miłości i do jakich granic możemy się posunąć? A może w miłości nie ma ograniczeń?

Debora-Anna napisała
Poza tym Bóg sam wziął odpowiedzialność za to, że dał nam wolny wybór. On wiedział, jakie będą konsekwencje naszej wolnej woli.
Jego odpowiedzialność polegała na tym, że umarł za nas.
Ładny scenariusz piszesz dla Boga jako pomysłodawcy i zarazem wykonawcy tej roli, o jakiej czytamy w Biblii.
Pytam Cię, w którym momencie zwrot akcji dokonuje się o 180 stopni według scenariusza twojego autorstwa?

Debora Anna

Post autor: Debora Anna »



REGMEN
Pytasz mnie do jakich granic możemy się posunąć? To zalezy od nas.
Czy będziemy uwodzić, czy nie.
Uwodzenie, zawsze kojarzy nam się z czymś negatywnym. Ale kiedy przemyślalam ten temat, doszłam do wniosku, że nie zawsze tak jest. W ludzkim znaczeniu tego słowa - owszem. Ale jest tez znaczenie bardziej uniwersalne - nie zawsze pejoratywne.
Tak więc czy nie uwodzi naszych zmysłów zapach róży?
Czy nie uwodzi naszych emocji zachód słońca nad morzem w letni wieczór?
Czy nie uwodzi nas, zamierzone przez stwórcę piękno młodej niewinnej niewiasty?
Czy nie uwodzi, zwodzi, pociąga, nęci i zachęca do pojścia za czymś jakiekolwiek piękno ? Nieraz taka rzecz jest zupełnie niezamierzona i niecelewa ze strony obiektu przed którym stoimy. Nieraz jest niezamierzona - nieraz jednak jest zamierzona!
Czy róza jest świadoma swojej urody? Czy słońce jest świadome swego blasku?

Tak też bywa z niektórymi ludźmi. Nie są świadomi tego jak wpływają na innych. Inni jednak robią to celowo, wiedząc doskonale o tym, czym ich Bóg łaskawie obdarował.
I w tym momencie mamy wybór. Wybór w którym możemy przekroczyć granice miłości o której napisałes wyżej.

A czymże jest miłość? Miłość - to "wziąć swój krzyż" i pójść za Jezusem. Wziąć swój krzyż, czyli ukrzyżować cielesność (sarks). To swiadomie zrezygnować z podążania scieżką "adamową" - a wejść na ścieżkę "Chrystusową.
Właśnie milość daje nam to prawo wyboru. Nie musimy tego robić.
Ale miłość prosi, nalega dla naszego dobra - "Pójdź za mną".
[1Koryntian 13]

Kiedy następuje zwrot o 180 stopni?
Kiedy przychodzi "objawienie", że Bóg daje więcej niż ten świat!
Kiedy przychodzi "objawienie", że kiedy umieramy dla siebie - rodzimy się do prawdziwego życia dla Boga.
Kiedy przychodzi "objawienie", że nie mogę zatrzymać grzechu i jednoczesnie cieszyć się spolecznością z Bogiem. Nie mozna bowiem jednacześnie życ w "Egipcie" i w "Kanaanie". Nie mozna mieć jednoczesnie społeczności z Chrystusem i z Belialem. Kiedy to zrozumiemy - możemy odwrócić się o 180 stopni.
Nie jest to scenariusz mojego autorstwa. Ten scenariusz już został napisany.
Nasze dni zostały zapisane, zanim żadnego z nich jeszcze nie było.
Zapisane, poniewaz Bóg zna przyszłość i wie jakich wyborów sami dokonujemy.
Jednak w dalszym ciągu nie pozbawia nas to możliwości wyboru.
Pytasz jakie mamy mozliwości wyboru?
Wszelkie. Możemy nawet , znając Boga, zaprzeć się Go i wyrzec idąc za "tym światem". Taki przywilej daje nam Jego miłość. Gdybyśmy nie mieli takiego prawa, nie byłoby mowy w Biblii o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu.
Dlatego odpowiadając na twoje pytanie powiem, że w miłości - nie ma ograniczeń.
Miłość (agape) bo o takiej teraz mówię - daje wszystko - niczego nie żądając w zamian. Ale to jest Jego miłość. Ludzie zawsze cos chca miec w zamian.
Kiedy prawdziwie nawracasz się? Kiedy poznasz Tę Jedyną Prawdziwą Miłość.
Wtedy będziesz gotowy umrzeć dla siebie, a życ dla Niej.

Pozdrawiam
Debora Anna

sylka

Post autor: sylka »

Debora Anna pisze: Czy nie uwodzi nas, zamierzone przez stwórcę piękno młodej niewinnej niewiasty?
Stwierdzam , że mnie nie uwodzi :D :D



A tak na marginesie, to gdzie Deboro nazwałaś Regmena uwodzicielem?
Bo ja przejrzałam twoje wszystkie posty i takiego stwierdzenia nie znalazłam......

Kesja

Post autor: Kesja »

DEBORA
Kiedy przychodzi "objawienie", że nie mogę zatrzymać grzechu i jednoczesnie cieszyć się spolecznością z Bogiem. Nie mozna bowiem jednacześnie życ w "Egipcie" i w "Kanaani
e


Dlatego >>> KTO Z BOGA >>>sie NARODZIŁ NIE GRZESZY :!:

Wojtek37
Posty: 674
Rejestracja: 23 maja 2006, 12:57
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: Wojtek37 »

Kesja pisze:DEBORA
Kiedy przychodzi "objawienie", że nie mogę zatrzymać grzechu i jednoczesnie cieszyć się spolecznością z Bogiem. Nie mozna bowiem jednacześnie życ w "Egipcie" i w "Kanaani
e


Dlatego >>> KTO Z BOGA >>>sie NARODZIŁ NIE GRZESZY :!:
Czyżby ludzie "Nowo Narodzeni" nie grzeszyli?. :lol: - Czy aby?.
Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pojęcia”