prawda

Znaczenia poszczególnych terminów biblijnych, takich jak: anioł, duch, chrzest, nawrócenie

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
tabasz

Post autor: tabasz »

Bóg jest wszechwiedzący a nie wszechzłośliwy...
Twoja wizja tego wszystkiego jest przerażająca :-)
Tłumaczeniem bym tego nie nazwał :roll:

Awatar użytkownika
Wnikliwy
Posty: 3204
Rejestracja: 23 cze 2013, 19:51

Post autor: Wnikliwy »

Ludzie ale macie pomysly. Rodzaju 3:15 - tu jest pierwsze proroctwo dotyczace i Jezusa i szatana.
RN zadziwiasz swoją............... ;-)

Awatar użytkownika
RN
Posty: 6211
Rejestracja: 25 paź 2013, 19:49
Lokalizacja: Ziemia Łódzka

Post autor: RN »

Wnikliwy, cytat z Ks. Rodz. 3.15, dotyczy wydarzeń przyszłych i jest rzekomo postanowieniem wynikłym po całym incydencie w ogrodzie Eden.
Ja opisuję sytuację mającą miejsce przed tym postanowieniem.

Tabasz
Ja nie piszę, że Bóg jest wszechzłośliwy, tylko piszę jakie wnioski można wyciągnąć o tych wydarzeniach na podstawie Biblii.
Te wnioski są rzeczywiście przerażające.
WYŁĄCZ TELEWIZOR - WŁĄCZ MYŚLENIE

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

RM pisze:Tęsknimy do świata dobrego, opartego na przyjaźni i wzajemnym okazywaniu wsparcia. Nie sądzę jednak, aby altruizm był z zasady owocem Ducha Św.
owocem Ducha Sw..na pierwszym miejscu jest Milosc..(gal. 5:31-22).. i ja sie z tym zgadzam..gdyz sam Mistrz pokazal ja w formie doskonalej..umierajac za ludzi.. ;-)

sam altruizm to moze byc za malo..

bardziej zalezalo mi,,zeby Ci pokazac ludzkie relacje oparte na Milosci..ktorej wzorem byl Jezus.. ;-)

relacje pozwalajace niejednokrotnie na oddanie swego zycia za blizniego..i za brata.. ;-)

oddanie np.swoich ambicji i pragnien..na rzecz ambicji i pragnien drugiego czlowieka..;)

czesto sa to relacje trwajace przez lata....bardzo bliskie pzryjacielskie..

nie kazdy ma rodzine..przeciez..

wiec Bog daje szanse na wzrastanie duchowe i tym samym ulepszanie swiata przy pomocy Milosci i poza nia..:)
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

tabasz

Post autor: tabasz »

Rn pisze:tylko piszę jakie wnioski można wyciągnąć o tych wydarzeniach na podstawie Biblii.
Te wnioski są rzeczywiście przerażające.
To twoje wnioski..i nie podobają mi się :-P

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

RM pisze:Prawda kształtuje, a raczej powinna kształtować, relacje człowieka z Bogiem.
Człowiek, który "odkrywa" samego siebie poprzez poznawanie prawdy, a także doświadcza jak nieprawdopodobny wpływ na budowanie relacji z innymi ludźmi ma prawda (oparcie tych relacji na fundamencie prawdy), poznaje mądrość i wszechmoc Boga.
To prawda. Natomiast
RM pisze:Boga można poznawać na wiele różnych sposobów
-ta częsć zdania opisana w Biblii (Paweł oraz Hebr.) niekoniecznie powinna się wiązać z
RM pisze: i w wyniku tego można otrzymać wiele różnorodnych wizerunków Boga.
co nie do końca wyjasnia te sprawy.
RM pisze:Jezus jednak nauczał, że jest tylko jeden poprawny sposób na poznawanie Boga, właśnie poprzez Jezusa. Jezus określił siebie, jako drogę, prawdę i życie. Prawda, jako kierunkowskaz, zbiór zasad, prowadzących człowieka do poznania Boga oraz do uporządkowania własnego życia oraz relacji z bliźnimi
dlatego Jezus jako Prawda nie wyklucza prawdy i prawd jako wartosciowego dobra dla wszystkich ludzi. Poznawalnosć jest darem, i wokół tego kręci się temat prawdy w Biblii. Oczywiscie poznanie nie przewyższa samej prawdy, prawd oraz tego co dobre, inaczej nadyma (wg Pawła). A czego pragnie większosć, to już nie jest takie ważne. Ani mniejszosć.
RM pisze: Gdyby ludzie byli posłuszni Jezusowi, tak jak uczeń mistrzowi, nie byłoby tyle zamieszania, tylu kościołów, a chrześcijanie byliby skupieni na poznawaniu prawdy i wdrażaniu się we wszelką prawdę.
Otóż to, ale nie skupiajmy się na swiecie idealnym, bo takiego nie ma.
RM pisze: A prawda jest poznawalna, ale trzeba odrzucić religijne namiastki duchowości i szukać.
Szukajmy, także w Biblii.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Leszed,
zgadzam się z tym co napisałeś powyżej.
Prawda jest częścią dobra, tą częścią dobra, które jest dla człowieka dostępne i poznawalne, Myślę, ze prawda jest kluczem do poprawnego poruszania się w świecie zbudowanym na koncepcji dobra. Człowiek poznający prawdę, poznaje również dobro (a raczej ta jego część, która jest dla człowieka dostępna) w sposób całkowicie dla siebie bezpieczny. Czyli poznaje dobro, bez doświadczania zła.
Co do naśladowania Jezusa nie nazywałbym tego skupianiem się na świecie idealnym. To jest przestrzeń całkowicie dostępna dla każdego człowieka i dosyć prosta w realizacji. Problem z naśladowaniem Jezusa bywa taki, że trzeba się zapierać samego siebie, własnych racji, aby podążać za nim. :-)

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

co do swiata idealnego, chodziło mi wyłącznie o "byłoby...". Oczywiscie swiat wg Jezusa jest najlepszym z możliwych.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

RM pisze:Gdyby ludzie byli posłuszni Jezusowi, tak jak uczeń mistrzowi, nie byłoby tyle zamieszania, tylu kościołów, a chrześcijanie byliby skupieni na poznawaniu prawdy i wdrażaniu się we wszelką prawdę. Nie byłoby liturgii i religijnych rytuałów, sakralnych szat i duchownych. Nikt nie zadawałby pytań o niedzielę czy sobotę. Cała rzeczywistość w której żyjemy wydaje świadectwo jednemu faktowi - ludzie nie znają prawdy i nie robią nic w kierunku jej poznania. Raczej zadają sceptyczne pytanie, jak Piłat: co to jest prawda? A prawda jest poznawalna, ale trzeba odrzucić religijne namiastki duchowości i szukać.
zgadzam sie .. ;-)

Prawda jest Chrystus..
oczyszcza nas wiec zanurzenie sie w NIm.. . ;-)

Prawda sa wiec tez wraz z Nim Jego czyny.. ktore maja swoje zrodlo..w Bogu...

moim zdaniem Jezus jednoznacznie zamanifestowal iz Prawo jest dla ludzi..a nie ludzie dla Prawa..
ale do takiej Prawdy..musimy jeszcze dorosnac.. ;-)

dal nam w przeciwienstwie do S.T mozliwosc popelniania bledow..bo wraz z nimi..i podnoszeniem sie z nich..mamy mozliwosc duchowego w Nim wzrostu...:)

tu nie ma miejsca na bezwzgledne sankcjonowanie wyrokow....

bledy i upadki sa naszym prawem ( w sensie: mamy do nich prawo) ..a zeby to prawo uskutecznic potzrebne nam wzajemne milosierdzie.. ktorego sam byl uosobieniem..;-)
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

ata333
Posty: 7729
Rejestracja: 20 mar 2012, 23:01

Post autor: ata333 »

Wnikliwy pisze: Czyli w/g twojej filozofii nigdy się to nie zmieni.
Zawsze będzie tak jak jest, a twoja duchowość jest twoją duchowością.
Świat nalezy do Jehowy Boga, a w/g twojej filozofii do twojego serca.
Patrzysz na swiat przez pryzmat siebie, i to co piszesz jest nierealne. Takie nie jest zamierzenie Boże.
wnikusiu odpowiem Ci w watku Zaproszenie.... ;-)
"Respekt wynikajacy ze zrozumienia stoi dla mnie zawsze ponad respektem bioracym sie z ignorancji."(D. Adams - "Łosoś zwątpienia")

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Paweł pisze: jedno ciało i jeden Duch, jak też powołani jesteście do jednej nadziei, która należy do waszego powołania; jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. A każdemu z nas dana została łaska według miary daru Chrystusowego. ... I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu, lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i buduje siebie samo w miłości... Ale wy nie tak nauczyliście się Chrystusa, jeśliście tylko słyszeli o nim i w nim pouczeni zostali, gdyż prawda jest w Jezusie. Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, i odnówcie się w duchu umysłu waszego, a obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy. Przeto, odrzuciwszy kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim, bo jesteśmy członkami jedni drugich.

Są pewne dwa, bardzo ważne wymiary dotyczące naśladowców Jezusa: jedność i pełnia. Tradycyjne chrześcijaństwo już dawno przeniosło "jedność" do innego życia. Jedność będzie gdzieś tam kiedyś i jakoś się stanie. Tymczasem Paweł określa stan jedności wierzących, jako dostępny tu i teraz. Do tego stanu prowadzi wiernych poznawanie prawdy przez naśladowanie i posłuszeństwo Jezusowi. To właśnie prawda przemienia i uzdalnia ludzi do jedności z innymi. Prawda w odróżnieniu od religijnej ideologi kościołów, które prowadzą wiernych w kierunku podziałów i dbania o swoją religię. Szokuje mnie, jak bardzo trzeba być zaślepionym, żeby należeć do kościoła, który w oczywisty sposób przeciwstawia się prawdzie.
A pełnia... no cóż, o tym już nie może być mowy w kościołach, bo co by to było, jeśliby wierni dochodzili do pełni dojrzałości w Jezusie i zaczęli żyć każdy wg swojego powołania i obdarowania. Gdyby zaczęli budować ciało wg zasad prawdy, a nie wg tradycji czy religijnego prawa.
Paweł napisał, ze pełnia jest dostępna dla każdego wierzącego poprzez wrastanie w Chrystusa. Jak to się zatem dzieje, że pełnia jest jednocześnie dostępna i nieosiągalna? To proste. Kościoły potrzebują niewolników, a nie ludzi dojrzałych w Chrystusie.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

RM pisze:
Paweł pisze: jedno ciało i jeden Duch, jak też powołani jesteście do jednej nadziei, która należy do waszego powołania; jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. A każdemu z nas dana została łaska według miary daru Chrystusowego. ... I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu, lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i buduje siebie samo w miłości... Ale wy nie tak nauczyliście się Chrystusa, jeśliście tylko słyszeli o nim i w nim pouczeni zostali, gdyż prawda jest w Jezusie. Zewleczcie z siebie starego człowieka wraz z jego poprzednim postępowaniem, którego gubią zwodnicze żądze, i odnówcie się w duchu umysłu waszego, a obleczcie się w nowego człowieka, który jest stworzony według Boga w sprawiedliwości i świętości prawdy. Przeto, odrzuciwszy kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim, bo jesteśmy członkami jedni drugich.

Są pewne dwa, bardzo ważne wymiary dotyczące naśladowców Jezusa: jedność i pełnia. Tradycyjne chrześcijaństwo już dawno przeniosło "jedność" do innego życia. Jedność będzie gdzieś tam kiedyś i jakoś się stanie. Tymczasem Paweł określa stan jedności wierzących, jako dostępny tu i teraz. Do tego stanu prowadzi wiernych poznawanie prawdy przez naśladowanie i posłuszeństwo Jezusowi. To właśnie prawda przemienia i uzdalnia ludzi do jedności z innymi. Prawda w odróżnieniu od religijnej ideologi kościołów, które prowadzą wiernych w kierunku podziałów i dbania o swoją religię. Szokuje mnie, jak bardzo trzeba być zaślepionym, żeby należeć do kościoła, który w oczywisty sposób przeciwstawia się prawdzie.
A pełnia... no cóż, o tym już nie może być mowy w kościołach, bo co by to było, jeśliby wierni dochodzili do pełni dojrzałości w Jezusie i zaczęli żyć każdy wg swojego powołania i obdarowania. Gdyby zaczęli budować ciało wg zasad prawdy, a nie wg tradycji czy religijnego prawa.
Paweł napisał, ze pełnia jest dostępna dla każdego wierzącego poprzez wrastanie w Chrystusa. Jak to się zatem dzieje, że pełnia jest jednocześnie dostępna i nieosiągalna? To proste. Kościoły potrzebują niewolników, a nie ludzi dojrzałych w Chrystusie.
Może by to odniesć do Twojego podwórka jesli chodzi o tak pojmowaną krytykę kosciołów. Paweł pisał o pełni i jednosci w swiętej prawdzie, natomiast Ty piszesz o jakims swoim braku w doswiadczeniu kosciołów. To są inne rzeczywistosci. Krytykujesz szerzej niż nakazuje uczciwosć, poruszając pojęcie koscioła. To pojęcie funkcjonuje na całym swiecie z całą swoją różnorodnoscią. Oczywiscie zdarza się nierzadko to o czym piszesz (również z mojego punktu widzenia i doswiadczeń), ale nie upoważnia to nikogo do ogólników. Często piszesz o wymówce: chciałem dobrze... . No to zastanów się znowu co chciałes. Ja wiem, że istnieją gdzies koscioły, które nie używają nazwy kosciół, chrzescijanie, którzy nie używają nazwy chrzescijanie itd. Ale to nie prowadzi jeszcze do jakosciowej zmiany. Moim zdaniem lepiej poruszając te terminy skupić się na sednie problemu. To niektórzy pastorzy (dodam zatyrani, sfrustrowani, po prostu ludzcy) popełniają błąd jeżdżenia na swoich owieczkach. Niektórzy duchowni żyją w swiecie (i nigdy tak naprawdę z niego nie wyszli). To niektórzy księża grzeszą w sposób jawny wg Biblii i nie mogą wejsć do Królestwa Bożego. Mówmy prawdę konkretnie.

Prawda poza zgodnoscią z rzeczywistoscią jest odkrywcza, ale bez dodatków ornamentyki, czy to religijnej, czy to krytykanckiej lub bez serca.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Leszed,
pojęcie kościoła w Biblii nie występuje. No chyba, że w tłumaczeniach. Nie mam żadnych osobistych urazów do jakichkolwiek kościołów. Po prostu rzeczywistością jest Jezus, a kościoły to duchowe zwiedzenie, pułapka dla ludzi, którzy szukając Boga, grzęzną w jakimkolwiek kościele.

Chcę, aby ktokolwiek czytający moje posty miał jasność, że tego co piszę nie można odnosić do kościołów, tylko do osobistej relacji człowieka z Bogiem i z innym człowiekiem.

Awatar użytkownika
leszed
Posty: 3616
Rejestracja: 08 sie 2009, 15:11
Lokalizacja: dostępny tylko na pw/www
Kontakt:

Post autor: leszed »

Zacznijmy więc od wyjasnienia
RM pisze:Leszed,
pojęcie kościoła w Biblii nie występuje.
NT jest po grecku
RM pisze: No chyba, że w tłumaczeniach.
po polsku występuje w tłumaczeniach i to wielu.

...zbuduję Kosciół mój... Mt 16,18

Proponuję wyjasnić to zagadnienie znowu- w temacie pojęcia>kosciół. Nie zaczynajmy w temacie o czym innym od definicji koscioła. Na razie krytyka kosciołów tu nie powinna przejsć.
Szymon Piotr: Chrystus, Syn Boga Żywego
Jezus: Szymonie ty jesteś Kamień i na tej skale zbuduję Kościół Mój
Piotr (Kamień): Pan- przystąpcie do Niego, do Kamienia Żywego
i wy sami jako Kamienie Żywe
Kamieniem węgielnym… wzgardzili… niewierzący… budowniczowie
i skałą zgorszenia

RM
Posty: 3679
Rejestracja: 20 mar 2012, 20:37

Post autor: RM »

Ok,
podaruję sobie wycieczki "po kościołach". Rzeczywiście nie muszę tego robić.

Prawda prowadzi człowieka do zadawania Bogu pytania: jak mam postępować, aby żyć tym życiem, którego źródłem jest Jezus? W jaki sposób mam się przemieniać, aby być dla innych źródłem wsparcia i nadziei? Jak poznawać Boga, aby mieć jego obraz taki, jaki On chce mi przekazać?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Pojęcia”