meritus pisze:Was może nie, ja się nie wyparłem darów Bożych.
Jakiekolwiek czynności o charakterze rytualnym nie stanowiły darów Bożych, ale były to religijne obowiązki każdego wyznawcy Boga.
Nie wiązało się. Odpuszczenie grzechów było osobne wobec Eucharystii.
Spójrzmy do tekstu z Ewangelii wg Mateusza 26:28, jak Chrystus potraktował uczestnictwo w Wieczerzy:
"Albowiem to jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów."
I porównajmy to z Listem do Hebrajczyków 9:20 gdzie powołano się na przykład Mojżesza, który w podobny sposób złożył oczyszczającą ofiarę:
"Mówiąc: To jest krew przymierza, które Bóg dla was ustanowił."
Czy w obu powyższych przykładach jest mowa o ofierze i oczyszczeniu z grzechów...?
Rozumiem, że chrześcijański chrzest zlikwidował Tytus i to nie ten biblijny, tylko cesarz.
Tytus był tylko narzędziem w rękach Boga do wymierzenia zapowiedzianej kary niewiernemu narodowi żydowskiemu.
Chrzest włączający do Nowego Ludu Bożego i Eucharystia, Ofiara Nowego Przymierza to twoim zdaniem część kapłaństwa lewickiego i część zakonu Starego Przymierza? Mój Boże... Skąd takie pomieszanie się bierze? Może mi jeszcze powiesz, że z Pisma Świętego?
Jak najbardziej z Pisma, a dokładniej z Listu do Hebrajczyków 9:1-10, gdzie posłużono się obrazami kapłanów wstępujących każdego dnia do miejsca świętego świątyni i arcykapłana wstępującego raz w roku do miejsca najświętszego. W rzeczywistości nie chodzi tu o krwawe ofiary ze zwierząt, lecz o ofiary z pokarmów i napojów, a także rytualne obmycia, co zostało wyjaśnione w wersetach 9 i 10. Ten stan miał trwać do określonego czasu wprowadzenia w życie Nowego Przymierza. Natomiast we wcześniejszych fragmentach listu wyjaśniono, iż rzecz dotyczy kapłaństwa lewickiego obowiązującego chrześcijan w czasach, gdy powstawał list, a które to kapłaństwo nie mogło zapewnić wystarczającego oczyszczenia z grzechów; uczyniła to dopiero doskonała ofiara złożona przez Chrystusa w niebie.
Skąd ja wiedziałem, że uraczysz mnie Hbr? Jakiś odłam neoprotestantyzmu w antykatolickim amoku dokonał interpretacji Listu do Hebrajczyków, mówiącego o ofiarach Starego Przymierza, do sakramentów Nowego Przymierza, doprowadzając do tak kuriozalnych wniosków jak Twoje: likwidacji chrztu i Eucharystii. Tam jest mowa o ofiarach starego przymierza, a nie o odwołaniu chrztu i Eucharystii.
Tam jest mowa o tym, że doskonała ofiara za grzechy miała być złożona w świątyni niebiańskiej, a to wydarzenie nie mogło nastać wcześniej dopóki istniała ziemska świątynia. Dopiero zniesienie świątyni ziemskiej otwierało drogą do świątyni niebiańskiej, i do tego czasu miała być sprawowana Wieczerza Pańska.
Nie dostrzegło. Oczywiście. Trudno zauważyć w Słowie Bożym to, czego tam nie ma, czyli tego ustania Wieczerzy Pańskiej. NIE MA.
To, że czegoś nie dostrzega się lub, że to coś nie mieści się w niespełna półtora kilogramowym przeciętnym ludzkim mózgu, nie oznacza jeszcze, że tego czegoś nie ma w rzeczywistości.
Jestem przekonany, że najwyraźniej w świecie nigdy nie przeprowadziłeś uważnej analizy treści Listu do Hebrajczyków, i zadowalasz się jedynie tym czego naucza kościół, którego jesteś członkiem, a na treść tego jakże ważnego listu omawiającego zagadnienie kapłaństwa Nowego Przymierza i doskonałej ofiary za grzechy zerkasz przez pryzmat doktryny katolickiej. Stosując odgórne założenia, tym sposobem zawsze będziesz widział tylko to co chcesz widzieć...
Tyle, że Eucharystia to punkt centralny Nowego Przymierza.
Punktem centralnym Nowego Przymierza jest ofiara złożona w niebie, a nie na ziemi. Patrz List do Hebrajczyków 8:4,5; 9:11-14, 23,24. Wieczerza Pańska była jedynie cieniem tego co miało zajść w niebie w stosowanym czasie, tj. kierowała ona uwagę na niebiańską służbę Chrystusa.
Przykro mi, ale Eucharystia nigdy nie przynależała do starego Przymierza, lecz do Nowego. Stąd odnoszenie do niej Hbr 10,11, jest karygodnym błędem wynikającym ze szkolnego błędu u podstaw, który już wskazałem.
Tekst z Listu do Hebrajczyków 10:1 mówi o ofiarach Zakonu zawierającego w sobie cień rzeczy przyszłych. O ile kapłaństwo aaronowe z jego krwawymi ofiarami ze zwierząt stanowiło obraz rzeczy przyszłych, to kapłaństwo lewickie z ofiarami z pokarmów i napojów było tylko cieniem dóbr przyszłych, a oba rodzaje kapłaństwa koncentrowały się wokół świątyni ziemskiej, co zaznaczono w Liście do Hebrajczyków 8:4,5. W świetle treści rozdziału 10 Listu do Hebrajczyków wyraźnie widać, że doskonała ofiara Chrystusa złożona w niebie miała zastąpić niedoskonałe ofiary składane na ziemi w I wieku n.e. przez ówczesny Lud Boży.
Powyższy fragment mówi o ofiarach Starego Przymierza, a nie o Eucharystii. Jakiś pastor-fałszywy nauczyciel wprowadził cię w duży błąd. Powiedz mu, albo we własnym imieniu złóż w niebiosach reklamację, że Jezus się pomylił mówiąc, że to jest Nowe Przymierze w Jego Krwi. Proponuję pismo opatrzyć natychmiastowym wezwaniem do opamiętania. Że to, co ustanowił w Wieczerniku, to była ofiara Starego Przymierza, która teraz jest g warta.
Patrz mój wcześniejszy komentarz.
Zwróć uwagę Wicie:
Ty mówisz: "to jest ofiara starego przymierza"
Chrystus Mówi: "Łk 22:20 Ten kielich to Nowe Przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana."
Posłucham sobie Chrystusa ok? A twoje wywody uznam, za niezgodne z tym co mówił.
Ty mówisz: "upadek świątyni jako punkt centralny istoty tegoż przymierza, wyznaczał jego kres"
Chrystus zaś: "to czyńcie na Moją pamiątkę"
Posłucham sobie Chrystusa ok?
A Ty proszę zwróć uwagę na treść wersetu 16, gdzie Chrystus podkreślił, że wypełnienie ofiary Wieczerzy miało mieć miejsce w przyszłości w Królestwie Bożym.
Nic tam nie ma o padnięciu łupem. Chłopie, częstotliwość z jaką głosisz nauki nie mające pokrycia w Biblii narasta!
Jeżeli faktycznie masz problem ze zrozumieniem wyrażenia
nie oszczędzić, więc polecam zajrzeć do Listu do Rzymian 11:21, z uwzględnieniem wcześniejszego kontekstu.
I tam jest napisane, że Chrystus i Duch Święty porzucili Kościół? Podajesz długie cytaty do uzasadnienia swojej tezy, a pasują one do tezy jak świni siodło. Gdzie we fragmencie Listu do Galatów o usprawiedliwieniu z wiary, masz coś napisane o opuszczeniu Kościoła przez Boga, rozbiciu, rozszarpaniu i padnięciu łupem? Nie wklejaj mi czegokolwiek, tylko uzasadnij swoją ubliżającą jak na razie Chrystusowi tezę w taki spos,ob, by można było ustalić jakiś związek logiczny między tezą a uzasadnieniem. Bo jak na razie upierasz się, że słowa:
J 14:16
Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze -
są nieprawdziwe, że jednak Duch Święty opuścił Kościół, a Chrystus wygłosił fałszywe proroctwo, że z nami będzie na zawsze.
Uzasadnienie wynika z różnych tekstów biblijnych, i działa na zasadzie przyczyna-skutek. Jeżeli przyczyną jest odstępstwo Ludu Bożego od prawdy Bożej, więc skutkiem tego, jest tymczasowe odrzucenie swojego ludu przez Boga, co miało miejsce wiele razy w dziejach Ludu Bożego, a co też można przeczytać na kartach Biblii. W rozdziale 4 Listu do Galacjan jest mowa o symptomach odstępstwa, natomiast w rozdziale 3 Listu do Rzymian, zwłaszcza w wersetach od 10 do 12, ten stan zaznaczono bardziej dobitnie, gdzie czytamy, że w pewnym okresie nie miało być ani jednego człowieka, który podążałby drogą Bożą. Zupełna martwota duchowa bez oznak jakiejkolwiek poprawy ze strony ludzi. Dopiero interwencja Boża, a także Jego wyjątkowa cierpliwość okazywana przez długi czas, ma naprawić ów chory stan rzeczy.
Najpierw mówi o Duchu Świętym (INNYM Pocieszycielu), a potem o sobie. I tyle.
Widzę, że kontekst nie jest Twoją najmocniejszą stroną. W Ewangelii wg Jana 14:16 masz czarno na białym zaznaczone, że inny Pocieszyciel, czyli Duch prawdy jest tożsamy z tym, który w chwili wypowiadania słów przebywał pośród swoich wyznawców, a w późniejszym czasie miał przebywać w nich już na wieki. Wyrażenia
pośród was odnosi się do okresu życia Jezusa w ciele, natomiast
w was oznacza Chrystusa zamieszkującego w Duchu. Stad też określenie
inny nie oznacza różnych osób, lecz inny sposób czy formę przebywania z wierzącymi tej samej osoby. I tyle.
Zaraz się dowiem, że Chrystus ani nie zmartwychwstał, ani nie przyjdzie powtórnie?
Byle się sprzeciwić temu, co meritus pisze.
Absolutnie nie zaprzeczam zmartwychwstaniu Chrystusa, a bynajmniej nie widzę jakichkolwiek podstaw, aby w tym miejscu poruszać zagadnienie zmartwychwstania, skoro z interesującego nas fragmentu Pisma nic takiego nie wynika.
A co do powtórnego przyjścia Chrystusa to poniekąd masz rację; nie oczekuję na przyjście Chrystusa, lecz na jego objawienie w chwale, z tej racji, że Chrystus już przyszedł.................................................................................................................................................................w I wieku n.e.