Oto błędnie zrozumiane wersety.
W dniu pięćdziesiątnicy zebrało się wielu uczniów wraz apostołami, podbudowanych duchowo zmartwychwstaniem Jezusa.(6) gdy więc powstał ten szum, zgromadził się tłum i zatrwożył się, bo każdy słyszał ich mówiących w swoim języku. (7) I zdumieli się, i dziwili, mówiąc: Czyż oto wszyscy ci, którzy mówią, nie są Galilejczykami? (8) Jakże więc to jest, że słyszymy, każdy z nas, swój własny język, w którym urodziliśmy się? (9) Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei i Kapadocji, Pontu i Azji, (10) Frygii i Pamfilii, Egiptu i części Libii, położonej obok Cyreny, i przychodnie rzymscy, (11) zarówno Żydzi jak prozelici, Kreteńczycy i Arabowie - słyszymy ich, jak w naszych językach głoszą wielkie dzieła Boże.
Być może było ich 500, być może było ich więcej.
Sprawdziłem owe wersety w kilku przekładach - wszystkie brzmią niemal
identycznie. O pomyłce w tłumaczeniach nie ma mowy.
Główny element jest taki.
Słyszano ICH, czyli grupę Chrześcijan mówiących w ich rodzimych językach.
Pytanie.
Czy to znaczy, że każdy Chrześcijanin mówi w taki sposób, że każdy go rozumiał w swoim języku?
NIE!!!!!!!
"każdy słyszał ich mówiących w swoim języku."
Czyli ONI mówili OSOBNO w wielu językach i każdy słuchający słyszał swój język. Były wiec to języki zrozumiałe i znane przez ludzi posługującymi się tymi językami.
Gdyby Polacy byli owymi Chrześcijanami a słuchaczami byli Niemcy, Rosjanie, Anglicy, Francuzi, Grecy, Holendrzy, Chińczycy czy Wietnamczycy, wtedy część Polaków mówiłaby po grecku, angielsku, niemiecku, rosyjsku, chińsku ale żaden Polak nigdy sie owych języków
nie uczył. Mało tego, żaden Polak nie rozumiał języka w którym mówił za pomocą Ducha Bożego.
Jeżeli owych Polaków było ponad 500, były wiec grupy Polaków, które miły tymi językami. czyli powiedzmy 10 Polaków mówiło po chińsku, 16 po niemiecku itd.
Czy ma to sens? Oczywiście że ma.każdy słyszał ich mówiących w swoim języku.
Ale to nie wszystko!
Czyli jedna osoba mogła mówić, nie jednocześnie rzecz jasna, kilkoma językami! Zawsze był ktoś, kto mógł owe języki tłumaczyć.I Kor 12:(10) Jeszcze inny dar czynienia cudów, inny dar proroctwa, inny dar rozróżniania duchów, inny różne rodzaje języków, inny wreszcie dar wykładania języków.
Problem polegał na tym, że osoba sama nie rozumiała tego języka ponieważ nigdy się jego nie uczyła. Można to porównać do czytania gazety po włosku. Wprawdzie ktoś może to czytać, ale nie znaczy, że osoba ta rozumie to, co czyta. Potrzebny jest tłumacz!
Tłumaczenie także było darem Ducha!
Podsumowując powyższe:
a) Chrześcijanie nie mówili językami anielskimi ale były to języki znane
b) Nikt nie mówił w tym samym czasie kilkoma językami na raz.
c) Nikt nie rozumiał tego, co mówił w innym języku, ponieważ się jego nigdy nie uczył.
d) Innym darem Ducha było wykładanie tych języków czyli... tłumaczenie ich.
Mają owe uwagi na względzie, rozdział 14 I Listu do Koryntian nagle zaczyna być zupełnie zrozumiały i wszystko pasuje jak ulał.
Przeanalizujmy teraz rozdział 14 pierwszego Listu do Koryntian.
Zwróćmy uwagę na kontekst listu.
Paweł pisze do zboru o sprawach wewnętrznych zboru i kieruje swe słowa do zboru, mówiąc o jego funkcjonowaniu.
Czyli jeżeli ktoś mówi obcymi językami w zborze, dla ludzi to oczywiście nie ma znaczenia, ponieważ go nie rozumieją.(2) Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza.
Wyjaśniania proroctw czy Prawd biblijnych budują zbór, ale używanie obcych języków buduje tylko tego, kto je używa. Ponieważ człowiek taki buduje się faktem posiadania daru Ducha. Każdy z nas by sie budował, zgoda? :D(3) A kto prorokuje, mówi do ludzi ku zbudowaniu i napomnieniu, i pocieszeniu. (4) Kto językami mówi, siebie tylko buduje; a kto prorokuje, zbór buduje.
Tekst pochodzący od Ducha - przetłumaczony rzecz jasna zbuduje zbór Boży. Potrzebny jest ktoś, kto może ten język przełożyć na zrozumiały - czyli tłumacz!(5) A pragnąłbym, żebyście wy wszyscy mówili językami, lecz jeszcze bardziej, żebyście prorokowali; bo większy jest ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami, chyba żeby je wykładał, aby zbór był zbudowany.
Dokładnie! Jaki pożytek będziecie mieli z tego, jeżeli zacznę podawać wam wersety po angielsku? :D(9) Tak i wy, jeśli językiem zrozumiale nie przemówicie, jakże kto zrozumie, co się mówi? Na wiatr bowiem mówić będziecie.
I tutaj mamy ponowny problem. Wykładanie czy przekład języka jest także darem Ducha.(13) Dlatego ten, kto mówi językami, niechaj się modli o dar wykładania ich.
Czy słyszał ktoś o takim darze?
Ja muszę tłumaczyć wszystko dzięki znajomości angielskiego i często zaglądać do słownika. Daru tłumaczenia nie posiadam! I nie słyszałem o nikim, kto taki dar posiada.
Piękne wyjaśnienie! Działanie Ducha zawsze jest mądre, sensowne i logiczne. Ludzie z zewnątrz widząc oczywisty dar języków będą widzieć w tym znak Ducha oraz dzięki zrozumieniu będą się tym budować. Dla tych, którzy już wierzą, znacznie większy pożytek jest z wyjaśnianiem proroctw.(22) Przeto mówienie językami, to znak nie dla wierzących, ale dla niewierzących, a proroctwo nie dla niewierzących, ale dla wierzących.
Dokładnie tak się mówi o wielu zborach charyzmatycznych.(23) Jeśli się tedy cały zbór zgromadza na jednym miejscu i wszyscy językami niezrozumiałymi mówić będą, a wejdą tam zwykli wierni albo niewierzący, czyż nie powiedzą, że szalejecie?
I teraz ścisłe polecenia Pawła dla zborów.
Wyraźnie polecenie - przykazanie, aby języki tłumaczyć!(26) Cóż tedy, bracia? Gdy się schodzicie, jeden z was służy psalmem, inny nauką, inny objawieniem, inny językami, inny ich wykładem; wszystko to niech będzie ku zbudowaniu.
Kolejne przykazanie Boże!(27) Jeśli kto mówi językami, niech to czyni dwóch albo najwyżej trzech, i to po kolei, a jeden niech wykłada; (28) a jeśliby nie było nikogo, kto by wykładał, niech milczą w zborze, niech mówią samym sobie i Bogu.
Jeżeli nikt nie wykłada, Paweł nakazuje milczenie, ponieważ jest to czystą stratą czasu!
Aby podkreślić znaczenie owych przykazań, Paweł dodaje.
(33) albowiem Bóg nie jest Bogiem nieporządku, ale pokoju. Jak we wszystkich zborach świętych
Kto słyszał o RZECZYWISTYM darze języków?