meritus pisze:Znów jakieś sprzeczności. Ciało takie, Ciało siakie. Jak się już nie da czegoś sobie wzajemnie przeciwstawić, bo jest jedno, to robi się z tego dwa i już wtedy ma się piękną sprzeczność.
Poczytaj 1 List do Koryntian 15:42-50, a najlepiej od wersetu 12. Jeżeli wierzący nie należą do zmartwychwstałego Chrystusa, więc i oni sami nie mogąc dostąpić zmartwychwstania, pomarli w swoich grzechach.
Najpierw powstał Kościół, później spisano Nowy Testament. Czyli dokładnie odwrotnie wobec, tego co wypisujesz.
Nie pisałem o powstaniu Kościoła, ale o poświęceniu go w ramach zainaugurowania Nowego Przymierza.
Kilka zdań wcześniej zaś napisałeś:
wit pisze:Jednakże w pewnym momencie historii, gdy Zakon został zniesiony za sprawą upadku świątyni i usunięcia kapłaństwa Aaronowego,
\
Możesz się zdecydować? Z chwilą śmierci Chrystusa czy w w momencie zburzenia światyni?
Z chwilą śmierci Chrystusa na Golgocie zostały zniesione krwawe ofiary ze zwierząt, jednak Stare Przymierze nadal trwało. Dopiero zniszczenie świątyni jerozolimskiej położyło całkowity jemu kres.
Nie kłóci się.... Najwyżej z twoim błędnym rozumieniem Hbr 7,14. Dlaczego błednym? Spójrz na to:
Hbr 9:11-15
Ale Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką - to jest nie na tym świecie - uczyniony przybytek, ani nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie. Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu. I dlatego jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw, popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy.
Dlatego też, należy ponownie powiedzieć: na Golgocie.
Gdzie konkretnie w tym fragmencie jest wzmianka o Golgocie? Wyraźnie zaznaczono, że Chrystus wszedł do doskonalszego przybytku, który nie był zbudowany ręką ludzką, i nie pochodził z naszego fizycznego świata. Werset 24 lepiej całą sytuacje wyjaśnia, i umiejscawia złożenie ofiary przez Chrystusa w niebie.
Cóż mogę powiedzieć tym, którzy opowiadają, że Chrystus przyszedł powtórnie:
Łk 17:23
Powiedzą wam: Oto tam lub: Oto tu. Nie chodźcie tam i nie biegnijcie za nimi.
Łk 21:8
Jezus odpowiedział: Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi.
Obydwa zacytowane teksty odnoszą się do wydarzeń poprzedzających zniszczenie świątyni w I wieku n.e. tj. za pokolenia pierwszych chrześcijan.
Tyle, że tego zamiennego zastosowania określeń nie ma. To po pierwsze. Po drugie to, ze ciebie i np. Yarpena określę zamiennie mianem szlachetnego człowieka, nie oznacza, że jesteście jedną osobą.
Jeżeli w samym tekście padają wzmianki, że Chrystus siebie objawi uczniom i Duch Go objawi uczniom, więc nie sposób mówić o dwóch różnych bytach.