Ata napisała ;
Przypominam drogi Efroni, ze Bog biblijny jest konkretna postacia, Bogiem judaizmu i chrzescijanstwa i czy to Ci sie podoba czy nie okresla pewne prawdy / niezbywalne atrybuty, z ktorymi nalezy sie pogodzic.
Mijasz się z prawdą droga Ato .
Dzisiejszy judaizm z dzisiejszym chrześcijaństwem nie ma nic , ale to nic, wspólnego.
Pomiędzy Bogiem judaizmu a Bogiem dzisiejszego chrześcijaństwa nie ma znaku równości.
----------
Teorie wielkiego wybuchu i ewolucji a judaizm
/ podam tylko istotne fragmenty , całość tutaj/
http://poznan.jewish.org.pl/index.php/j ... daizm.html
(....)
Winę za popularne, ale niesłuszne
przekonanie, że pomiędzy wersją powstania świata i życia na ziemi przedstawianą w Torze, a współczesną wiedzą, istnieje nierozwiązywalny konflikt,
zawinił jeden, podstawowy błąd:
odczytywanie słów Tory w ich dosłownym znaczeniu, a nie jako symbolicznego zapisu idei, który miał być z założenia sformułowany tak, aby trafiać zarówno do ludzi żyjących tysiące lat temu, jak i do nas - dziś.
"Bóg stworzył świat i życie na ziemi w sześć dni. Ponadto z Tory wynika, że świat istnieje 5768 lat".
To jest stanowisko, które - podtrzymywane jeszcze czasami przez zwolenników dosłownego traktowania tekstu Tory -
łatwo jest ośmieszyć i obalić z punktu widzenia współczesnej wiedzy, jako naiwne, błędne, niezgodne z naukową prawdą.
(...)
Należy bowiem pamiętać, że Tora została sformułowana językiem i przy pomocy aparatu pojęciowego, które musiały być zrozumiałe dla ludzi żyjących wówczas, gdy została ogłoszona pod górą Synaj (ok. 1250 rok p.n.e.).
Jej tekst sięgał więc po metaforykę, po język symboliczny, a nie po nieistniejący język nieistniejącej jeszcze wówczas nauki. Dlatego wyróżnia się kilka poziomów interpretowania Tory i jej dosłowne, literalne odczytywanie nie jest nigdy wystarczające.
(...)
Po przemianach, które nastąpiły w okresie Haskali (żydowskiego Oświecenia), dzisiaj wszystkie odłamy judaizmu (z zupełnie marginalnymi wyjątkami) uznają badania naukowe za sposób na poznawanie poziomu skomplikowania i piękna Boskiej kreacji.
(...)
Po pierwsze więc, utrzymywane przez długi czas przeświadczenie nauki o tym, że Wszechświat istniał wiecznie, obalone zostało przez teorię Wielkiego Wybuchu i nastąpiło to dopiero kilkadziesiąt lat temu. Przed powstaniem teorii Wielkiego Wybuchu, przez stulecia obowiązywał powszechnie uznawany pogląd, że Wszechświat jest niezmiennym układem galaktyk. Z poglądem tym zgadzał się jeszcze Albert Einstein./materia była jest i będzie/*
Natomiast Tora rozpoczyna się od stwierdzenia "Na początku" ("Bereszit"). Czyli istniał moment początkowy! Nauka przez tysiące lat (od czasów Arystotelesa i Platona) twierdziła, że to nieprawda - że nigdy nie było żadnego "Na początku".
(...)
II. Ewolucja gatunków
Jeżeli chodzi o sprawę ewolucji, to pierwszą charakterystyczną rzeczą jest fakt, że w relacji Tory tworzenie świata i życia to nie - w przeciwieństwie do inicjalnej kreacji wszechświata - nagła eksplozja, ale proces stopniowy, od gazów, następnie wody (wszechogarniającego oceanu), później do wynurzenia się suchego lądu, a po nim pojawienia się najpierw roślin, i kolejno: ryb, potem płazów, gadów, ptaków, ssaków i - ostatecznie - człowieka.
Ten ciąg wydarzeń potwierdzany jest przez ustalenia dotyczące procesu ewolucji prezentowanego przez naukę.
Ponadto zwróćmy uwagę, że Tora używa sformułowań, które z punktu widzenia nauki o ewolucji gatunków wydają się szczególnie zastanawiające: "Bóg zechciał, aby ziemia wydała roślinność" (Bereszit 1:11) i "Bóg zechciał, aby ziemia wydała żywe istoty zgodnie z ich gatunkami" (Bereszit 1:24).
Charakterystyczne jest, że Bóg nie stwarza roślin i zwierząt, ale powoduje swoją wolą, że "wydaje je ziemia". Stanowisko to jest - w swoim sensie metaforycznym - fundamentalnie zgodne z teorią ewolucji.
(...)
Ważne jest, że nauka współczesna nie podważa ani sposobu, ani kolejności procesów, według których powstawał poznawalny przez nas świat i życie. Nowe teorie (np. hipoteza "nieciągłych stanów równowagi" [Punctuated Theory of Equilibria]) stają się następnymi krokami nauki znów potwierdzającymi fundamentalne tezy prezentowane w Torze.
Opozycja kreacjonizmu i ewolucjonizmu, która wywołuje często emocje i kontrowersje,
podlega nierzadko medialnej manipulacji, bo poglądom zgodnym z teorią ewolucji przeciwstawia się tendencyjnie skrajne poglądy ludzi odczytujących Biblię w sposób absolutnie literalny (np. głoszących stworzenie świata w rzeczywiste 6 dni),
a pomniejsza się znaczenie filozoficznej hipotezy "inteligentnego projektu" ("theory of intelligent design").
A jednak istnieje miejsce, w którym Tora i teoria ewolucji (oraz wszystkie dotychczasowe teorie i hipotezy naukowe) się rozchodzą:
miejscem tym jest próba odpowiedzi o przyczynę i ostateczny cel.
Tora twierdzi, że wszystkie etapy kreacji nie powstały przez przypadek. Wszystkie dokonały się z woli Boga. Ten punkt widzenia ma absolutnie kluczowe znaczenie dla całej filozofii człowieka, którą prezentuje judaizm.
(..)
Nauka nie ma na temat przyczyn i celu zarówno stworzenia świata, jak i człowieka - nic do powiedzenia.
(..)
...genom człowieka różni się zupełnie minimalnie od genomu szympansa. Popularna interpretacja sugeruje, że mamy wyciągać z tego wniosek, iż nie różnimy się wcale specjalnie od innych przedstawicieli rodziny człowiekowatych (Hominidae).
A przecież prawdziwy wniosek, jaki można z tego podobieństwa genomów wyprowadzić, jest zupełnie inny:
oto dowód, jak niewielka różnica w genach może spowodować tak kolosalną, fundamentalną różnicę jakościową!
(..)
Jaka kryje się w niej tajemnica, skoro przepaść pomiędzy człowiekiem (twórcą systemów filozoficznych i rakiet kosmicznych, budowniczym miast i autorem literatury)
- a szympansem lub orangutanem (których największym intelektualnym osiągnięciem jest użycie kija do przyciągnięcia wiązki bananów)
, jest tak kolosalna?!
Tora opowiada na to pytanie stwierdzając, że Bóg "Ukształtował go z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza duszę życia" (Bereszit 2:7).
Ze wszystkich istot jedynie człowiek jest więc kreacją, którą Bóg stwarza nie wyłącznie poprzez wolę, ale poprzez własne fizyczne działanie i tylko człowiekowi przekazał atrybuty duchowości, kreatywności, wolnej woli, inteligencji, wrażliwości estetycznej oraz etycznej i zdolności tworzenia skomplikowanych narzędzi i języków - a więc wszystkie cechy niedostępne zwierzętom.
Wyposażenie człowieka w duszę (jakąkolwiek przyjmiemy jej definicję)
spowodowało to, co nauka postrzega dziś jako koniec procesu ewolucji.
Człowiek stwarza kulturę.
Przemiany ewolucyjne /ciała/* już go nie obejmują, bo ma on moc aktywnego kształtowania własnego środowiska, w przeciwieństwie do innych istot żywych, które miały i mają jedynie bierną zdolność dostosowywania się do warunków, "wykorzystując" mechanizm ewolucji.
Tylko człowiek jest kreatorem./ jak Bóg/*
(..)
Judaizm twierdzi, że celem istnienia człowieka jest uświęcanie życia poprzez zbliżanie się do Boga. To jest ostateczny cel, którego osiągnięcie jest możliwe jedynie poprzez uświadomioną duchowość.
Bez świadomości tego celu, wszystko, co istnieje, jest w ostatecznym rozrachunku bezsensem, a człowiek - przypadkowym uformowaniem cząsteczek związków chemicznych.
A takim właśnie widzi człowieka nauka.
Oznacza to, że do zrozumienia tego, co stanowi najgłębszą warstwę Tory, nauka jeszcze nie dojrzała.
(..)
Bo nauka i jej rezultaty to tylko narzędzia.
To, w jaki sposób nauka i osiągnięcia naukowe zostaną wykorzystane przez człowieka, jest poza nią samą i stanowi wyzwanie, nie dla systemów logicznych, ale dla systemów etycznych, w których już nie fizyka, ale właśnie metafizyka, odgrywa zasadniczą rolę.
* - mój dopisek
Jest to stanowisko judaizmu , ja/pisząc "ewolucja dziełem Stwórcy"
a nie "ewolucja czy stworzenie"/ całkowicie się z tym stanowiskiem zgadzam
...ten lud zbliża się do mnie swoimi ustami i czci mnie swoimi wargami, a jego serce jest daleko ode mnie, tak że ich bojaźń przede mną jest wyuczonym przepisem ludzkim...
Nie wierz w ani jedno moje słowo ale sam(a) badaj , sprawdzaj , doświadczaj czy się rzeczy
aby tak mają