Sykomora - drzewo oskarżenia

Dział, który przyczynia się do naszego duchowego rozwoju oraz prowadzi do refleksji nad tekstem biblijnym

Moderatorzy: kansyheniek, Bobo, booris, Junior Admin, Moderatorzy

ODPOWIEDZ
wuka
Posty: 8850
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Sykomora - drzewo oskarżenia

Post autor: wuka »

Łk.19, 1-10: "191 Potem wszedł do Jerycha i przechodził przez miasto. 2 A [był tam] pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty. 3 Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu. 4 Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić. 5 Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». 6 Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany. 7 A wszyscy, widząc to, szemrali: «Do grzesznika poszedł w gościnę». 8 Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: «Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie». 9 Na to Jezus rzekł do niego: «Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama. 10 Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło»"

Jerycho, sykomora i bogacz, do którego domu weszło zbawienie.
Jerycho znaczy "pachnąca". Miasto uzdrowiskowe, Herod spędzał w nim okres zimy; mieszkały w nim osobistości świata finansjery i polityki, a także całe mnóstwo prostytutek.

Sykomora to wyjątkowe drzewo. Ma liście podobne do morwy, a owoce podobne do fig. Natomiast korzenie wychodzą na zewnątrz i rosną w kierunku pnia. Tworzą jakby schody, podpory, które umożliwiły Zacheuszowi, człowiekowi niskiego wzrostu, wspięcie się na nie, aby zobaczyć Jezusa.
Było to jego wielkie pragnienie i nie powstrzymały go żadne trudności.

wuka
Posty: 8850
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Re: Sykomora - drzewo oskarżenia

Post autor: wuka »

Popatrzmy na działanie Zacheusza w trzech momentach: gdy wchodzi na drzewo, gdy z niego schodzi oraz gdy rozdaje majątek.
"4 Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić."
Tłum sprzeciwia się, znają Zacheusza jako człowieka bogatego, a więc uprzywilejowanego, w dodatku był on szefem celników. Wiemy, że za zawodem celnika szła zła sława, pobierali cło, podatki i to nie zawsze uczciwie.
Możecie sobie wyobrazić, jakie wewnętrzne przeszkody musiał pokonać ten człowiek? Wokół pełno ludzi, a on na oczach rozbawionego i kpiącego tłumu wspina się na drzewo. Człowiek przyzwyczajony, aby mu honory i szacunek okazywano musi podkasać szaty i włazić na drzewo, jak chłopaczek po czapkę śliwek ;-) .
Zacheusz odziera się z własnej godności, powagi, odrzuca konwenanse i jak dziecko włazi na drzewo, aby zobaczyć Jezusa. (Mt.18,3 : «Zaprawdę, powiadam wam: Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. ).
Człowiek zwykle stara się, aby go nie zauważono. Jedną z cech chrześcijaństwa/chrześcijanina jest dążenie do ujednolicenia; mamy być równi i co najwyżej utożsamiać z własną denominacją/zborem/kościołem.
Cytat:"Światło przytłumiono, by nie raziło; sól zobojętniono roztworami zdrowego rozsądku; proch zwilgotniał. Unieszkodliwiono Słowo, rozbrojono ewangeliczne paradoksy. Drożdże zmieniły się w wanilię.
Trzeba odkryć na nowo chrześcijaństwo jako kamień obrazy. Trzeba tracić, aby zyskać; umierac, aby żyć; cierpieć, aby się radować; wyrzekać się posiadania, aby być."
źródło: "Niewygodne ewangelie" Alessandro Pronzato

wuka
Posty: 8850
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Re: Sykomora - drzewo oskarżenia

Post autor: wuka »

"5 Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: «Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu». "
Pan Jezus przerywa widowisko i zupełnie zmienia sytuację "Zejdź prędko", mówi i tym samym Bóg zmienia miejsce człowieka.
Ludzie widząc Nauczyciela udającego się do domu "takiego" grzesznika są rozczarowani, szemrają, synagoga jest właściwym miejscem dla spotkania człowieka z Bogiem.
Ale "Duch wieje tam, gdzie chce, kiedy i jak chce; drogi Pańskie nie są naszymi drogami.
Gdzie więc jest Dom Pana?
Domem Pana jest mój dom, ten w którym żyję, pracuję, jem, cierpię, śpię, odpoczywam.
Nie wystarczy na drzwiach kościoła napisać: to jest dom Pana i założyć, że On tam mieszka. A tam może jest "jaskinia zbójców".
Jezus mówi: "Zejdź prędko". Podążaj moim śladem, a zaprowadzę cię do mojego domu. Znasz go już: to jest twój dom. Ludzie szemrali - do grzesznika poszedł jeść, z nim zasiadł do stołu.
No właśnie. Przyszedł jeść do twojego i mojego domu, do domu grzeszników.
Zbawienie stało się udziałem domu Zacheusza. Dom grzesznika stał się domem Pana. Do grzesznika, zwierzchnika celników i najprawdopodobniej złodzieja stał się domem Pana.
A ludzie pędzą do synagogi, do kościoła, do zboru, zdejmują czapki (kobiety zakładają chustki), klękają na kolana i co? Znajdują Pana?

wuka
Posty: 8850
Rejestracja: 25 cze 2016, 10:40

Re: Sykomora - drzewo oskarżenia

Post autor: wuka »

"...«Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie»."
To przyznanie się do winy, to testament, który zostaje wykonany natychmiast.
Spontanicznie i z radości dzieli się tym, co ma, a co zabrał nieuczciwie - oddaje zwielokrotnione. Z radości, bo to całkiem naturalne oczyścić się z win, kiedy spotka się Jezusa.
Zacheusz rozumie, że musi odmienić wszystko, całe swoje życie, bo spotkał Jezusa-Boga.

cyt.:"Godność wyrzucona w pokrzywy; Chrystus wchodzący do domu grzesznika, by przynieść mu zbawienie; przedwczesny testament. Oto droga Zacheusza, człowieka upartego. Oto czas jego spotkania z Chrystusem.
Ludzie uważają go za szalonego.
A on znalazł zbawienie.
To znaczy radość życia"


Na podstawie książki "Niewygodne ewangelie" Alesssandro Pronzato , którą serdecznie polecam.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblijne studium”