Co do długowłosego Jezusa i zasadności Jego przedstawiania w ten sposób, to jestem zdania, że (jeśli tylko wierni czują taką potrzebę, dyktowaną zapewne w dużej mierze względami kulturowymi) wolno przedstawiać długowłosego Jezusa z dwóch zasadniczych powodów:
1) przedstawienia postaci ważnych dla kultu nie stanowią przekroczenia 2 przykazania, jeśli stanowią jedynie ozdobę albo pobudzają wyobraźnię, nie stanowiąc jednocześnie obiektu owegoż kultu. Ponadto Syn Człowieczy porównany jest w Janie 3, 14 do węża miedzianego, który to wąż miał postać wizerunku:
A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak potrzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy, kto w Niego wierzy, miał życie wieczne.
2) Jezusowi - jak wskazuje Mk 14,25 - nie był obcy nazireat, tak więc nawet gdyby raz tylko Jezus w całym Swoim życiu ślubował nazireat (w co wątpię), to w sztukach plastycznych wciąż mielibyśmy pełne prawo przedstawiać Go z długimi włosami jako atrybutem nazirejczyka, bo oddał życie za nasze zbawienie jako nazirejczyk właśnie. Na tej samej zasadzie Paweł na obrazach przedstawiany jest z mieczem, którym go ścięto, choć nie biegał całe swe życie z mieczem w ręce. W sztuce ważna jest bowiem nie historyczna dokładność, a symbolika.
ShadowLady86 pisze:
Tyle że gdyby obrazy Jezusa z długimi włosami było obecne wcześniej, Euzebiusz by się tak nie zdziwił. Jednak opis wizerunku Jezusa (toga, długie włosy itd.) precyzuje, że Jego wizerunki zrekonstruowano na podstawie jakiś rzymskich i greckich myślicieli. Czyli owi filozofowie musieli nosić włosy do ramion, nie tak długie jak postacie na wizerunkach, które zamieszczasz.
Euzebiusz (o ile jego list, pierwszy raz występujący w źródłach z VIII w., w ogóle jest autentyczny) nic nie pisze o żadnych włosach. Pisze jedynie, że widział portret Jezusa i Piotra upozowanych na filozofów. Dziwi się w ogóle istnieniu wizerunków, utrzymuje bowiem że w kościołach na całym świecie takich wizerunków nie ma, gdyż są zabronione przez 2 przykazanie. Najwyraźniej rzadko opuszczał rodzinne strony i nie odwiedzał miejsc kultu ani w Syrii (Dura Europos), ani w Rzymie (katakumby). Tak czy owak list jest albo nierzetelny, albo sfałszowany w VIII w. - a zatem niegodny zaufania.
Samo przedstawianie Jezusa jako filozofa zgadza się z praktykami karpokratian, którzy stawiali wizerunki Jezusa w jednym rzędzie z przedstawieniami Pitagorasa, Platona i Arystotelesa.
Epifaniusz - bo to może jego miałaś na myśli - z kolei łaje malarzy, którzy malują to, czego nie widzieli, np. przedstawiając Jezusa z długimi włosami, a to wszystko za sprawą li tylko hipotez, bowiem mylą Nazarejczyka z
Nazarejczykami, którzy mają w zwyczaju nosić długie włosy, a tymczasem Jezus pił wino - oni zaś nie pijają.
Ani w jednym, ani w drugim źródle nie ma nic o "włosach do ramion". W obu za to jest utrwalone błędne odczytanie 2 przykazania jako zakazu tworzenia jakichkolwiek wizerunków. Oba dowodzą także braku ustalonej tradycji przedstawiania wizerunków Jezusa. A zatem wg źródeł przedstawienia plastyczne (w tym i te z katakumb) nie mogą stanowić dla nas wiedzy o wyglądzie Jezusa. Powtórzę jeszcze raz: wczesne przedstawienia
długowłosych i krótkowłosych Jezusów stanowią jedynie widzimisię malarzy i na ich podstawie nie można niczego powiedzieć o długości włosów Jezusa.
To powiedziawszy, niewykluczone że jednak z Epifaniusza da się wyczytać pewne przesłanki odnośnie związków Jezusa z nazireatem. Otóż jeśli sekta judeochrzescijańskich Nazarejczyków, czyli Żydów wierzących w to, że Jezus był Mesjaszem, zachowywała ściśle nazireat i nosiła długie włosy, to moim zdaniem zwiększa to prawdopodobieństwo, iż Jezusowi nazireat nie był wcale obcy i mógł go praktykować częściej niż nam się wydaje. Można było bowiem ustalić sobie nazireat na dnie, nie na miesiące, a jak na miesiące, to tak, by nie kolidował z kalendarzem świątecznym, np. z sederem pesachowym, którego częścią jest wino. Chyba że było się nazirejczykiem dożywotnio, jak Samson i zapewne również Jan Chrzciciel.
Co ciekawe odnośnie "pijącego Jezusa", w tradycji chrześcijańskiej przetrwał ślad niechęci Jezusa do wina w Ewangelii Tomasza logion 40:
Rzekł Jezus: "Krzew winny zasadzono poza Ojcem, a ponieważ nie jest mocny, wyrwą go z korzeniami i zniszczeje".
Niewykluczone więc, że Jezusa różniło od Chrzciciela to, że pijał wino w celach rytualnych.
ShadowLady86 pisze:
Annasz też nie ma włosów do ramion, raczej zwijają mu się na karku.
Chyba miałaś na myśli króla Jehu z Czarnego Obelisku? Jego włosy zawijają się przy podstawie karku, a więc tak samo jak włosy sąsiada Annasza z elitarnej nekropolii w jerozolimskiej Hakeldamie mają tyle co szyja liczona od ramion do linii włosów. Czyli mają około dziesięciu centymetrów, co oznacza około 10 miesięcy ich zapuszczania.
ShadowLady86 pisze:
O fryzurach znajduje się wzmianka w
Jewish Encyclopedia.
Absalom, proud of his thick head of hair, had it cut once a year only. But generally the hair was cut oftener.
Ależ to bardzo ciekawe! Skoro Absalom, będąc dożywotnim nazirejczykiem, ścinał włosy raz do roku, to oznacza, że długość włosów u najbardziej nawet rygorystycznych nazirejczyków nie przekraczała około 12 centymetrów. Porównaj to z włosami do pośladków, jakie widnieją na greckich wazach i już możemy uznać za pewnik, że tradycja grecka dopuszczała u mężczyzn włosy nawet trzykrotnie dłuższe niż u najbardziej zarośniętych nazirejczyków! Nic więc dziwnego, że greckie fryzury bulwersowały nazirejczyka Pawła w czasie jego podróży po Grecji.
ShadowLady86 pisze:
Mówisz że IV w.n.e. to daleko od czasów Jezusa, a powołujesz się na Homera (VIII w.p.n.e) i czasy Starożytnej Sparty.
N. Sekunda w książce:
The Ancient Greeks: Armies of Classical Greece, 5th and 4th Centuries BC podaje, że dla Spartan długie włosy zachowały tradycyjne dla epoki archaicznej znaczenie człowieka wolnego, podczas gdy dla pozostałych Greków po V w. p. n. e. szczególny związek łączący Spartan z długimi włosami sprawił, iż zaczęły one oznaczać człowieka przejawiającego pro-spartańskie sympatie.
Wiadomo również, że długie włosy u Spartanina nie dziwiły nawet Plutarcha (ur. ok. 50 n.e.), który podaje przy okazji, że uważano w Sparcie, że nie ma dla mężczyzny poręczniejszej i tańszej ozdoby, niż własne włosy.
Dla pełnej jasności dodam też, że Spartę od Koryntu dzieli taka odległość jak Łódź od Warszawy.
ShadowLady86 pisze:
Jeżeli [...] Epiktet (50-130 r.) nazywa włosy filozofa długimi , to sami Grecy i Rzymianie uważali w czasach około Jezusowych włosy do ramion jako długie. Dziwne by to było, gdyby faktycznie w tych czasach mężczyźni chodzili z włosami do pasa.
Epiktet był stoikiem, a stoicy nauczali, że mędrzec nie powinien przycinać ani włosów, ani brody - ergo widok stoika z włosami do pasa nie powinien Cię wcale dziwić.
Jeśli chodzi o Spartan, to ich włosy nawet nie musiały być do pasa, aby zaszokować pobożnego żydowskiego nazirejczyka Pawła (skoro nawet najgorliwsi obcinali je co roku i nie sięgały im poniżej ramion). Mogły sięgać tylko do łopatek.
Poniżej: Grecy noszący
κόμη:
ΛΕΓΕΙ ΙΗΣΟΥΣ ΟΥΚ ΕΣΤΙΝ ΤΕΘΑΜΜΕ
ΝΟΝ Ο ΟΥΚ ΕΓΕΡΘΗΣΕΤΑΙ ☩