trój-osobowego bożka zamiast Boga Żywego opisanego w Biblii wyznają odstępcze kościoły od nauki Chrystusa. Katolicy i ich odrośle zrobili z określenia : "
w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego " mantrę, którą klepią bezmyślnie przy lada jakiej okazji - co o niczym zupełnie nie świadczy. Werset Mt. 29 : 19 jest w ujęciu katolików wyrwany z kontekstu ! Nigdzie Pismo Święte nie stwierdza, że Ojciec, Syn i święty duch Boży - to jeden Bóg Wszechmocny. Takie twierdzenie - to kompletna bzdura nie mająca żadnego poparcia w Biblii. Ponadto w innych miejscach Biblii są inne określenia z okazji chrztu ( dokładniej zanurzenia ) - Dz.Ap. 2 : 38; Rzym. 6 : 3; Dz.Ap. 10 : 47 - 48; 19 : 5.
A jeśli chodzi o t.zw formuły trynitarne ( jak to określają katolicy ) i stwierdzenie, że to jest dowód na istnienie t.zw. Trójcy - bardzo łatwo obalić, gdyż są też inne formuły, które np. wymieniają : aniołów, Syna i Ojca - Mt. 24 : 36; Marka 13 : 32. W tych wersetach nie jest wymieniony tu święty duch Boży. Jeszcze dziwniej, że nie jest wymieniony w w Marka 13 : 32, skoro w myśl teologii katolickiej święty duch Boży jest osobą - t.zw. Trój-jedynego Boga. Jako osoba nie mógłby czegoś nie wiedzieć, a w takim razie werset mówiący, że "
o tym dniu i godzinie nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec " - byłby fałszywy !!!
Formuła chrztu
Wiadomo, że w Ewangelii Mateusza znajduje się polecenie, by apostołowie nauczali wszystkie narody,
chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego ( Mat.28 : 19 ). Słowa te stanowią dla wielu kościołów podstawę nauki o Trójcy Świętej, a także podstawę dla formuły chrzcielnej. Czy słusznie?
Oto co czytamy w przypisach książki ks. M. Malińskiego pt. „
Po co sakramenty” (str. 290):
„
Chrzest w Nowym Testamencie był (…) chrztem w imię Jezusa ( Dz 2 :38; 8 : 16; 10 : 48; 19 : 5 ). Później w imię Trójcy Świętej ( Mt 28 : 19 )”.
Dlaczego jednak dopiero
później w „
imię Trójcy” ?
Ponieważ chrzest w imię Trójcy ukształtował się wtedy, gdy powstał dogmat trynitarny. Dogmat ten zaś – jak wiadomo – został uroczyście zatwierdzony nawet nie soborze w Nicei w 325 r., a dopiero w Konstantynopolu w 381 r. ( por. „
Słownik mitów i tradycji kultury”, PIW Warszawa 1985, hasło TRÓJCA, str.1204).
Dopiero więc od IV wieku może być mowa o chrzcie trynitarnym. Wcześniej musiał być praktykowany chrzest biblijny, zgodnie z następującymi tekstami z Nowego Testamentu :
„Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego” - Dz.Ap. 2 : 38
„
Byli tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa” - Dz.Ap. 8 :16
„
I rozkazał ich ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa” - Dz.Ap. 10 : 48
„
A gdy to usłyszeli, zostali ochrzczeni w imię Pana Jezusa” - Dz.Ap. 19 : 5
„
Aleście obmyci, uświęceni, i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego” - 1 Kor 6 : 11
Aluzję do chrztu w imię Jezusa zawiera również tekst z 1 Kor 1 : 13. Pokazuje nam, że
przy chrzcie wymawiano to właśnie imię, które w formule trynitarnej się nie wymawia, gdyż nie występuje w niej żadne konkretne imię.
Poza tym, chociaż znane jest
imię Ojca – czyli Boga, którym jest JEHOWAH, bo imię to w Pismach Hebrajskich występuje ok. 7 000 razy ), oraz imię Jego Syna –
Jehoszua ( polskie Jezus ), to
nikt nie zna imienia Ducha Świętego, bo Biblia nie mówi o trzeciej osobie boskiej, jak naucza kler katolicki ( i inni za jego błędnymi poglądami ), przedstawiając tegoż Ducha jako „
Pana i Ożywiciela, który z Ojcem i Synem wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę” - jak napisano w konstantynopolitańskim wyznaniu wiary
w 381 r. czemu na soborze tym przeciwstawiło się 30 biskupów w tym Eunomiusz z Kyzikos ( 335 - 395 ), uczeń Aecjusza z Antiochii ( 313 - 367 ) autora dzieła pt.Syntagmation oraz Maratoniusz z Nikomedii ( uczeń Macedoniusza biskupa Konstantynopola ), Eustacjusz z Sebaste, Eleuzjusz z Kyzikos, Sabin i prezbiter Eutropiusz.
Po rozwiązaniu przez cezara Teodozjusza gmin ariańskich w 383 r.
dogmat nicejsko-kanstantynopolitański nie od razu został przyjęty. Latem 389 r. Eunomiusz został aresztowany i skazany na wygnanie do Halmyris w delcie Dunaju, a cesarz nakazał zniszczyć jego pisma. WLiber Apologetikosbronił biblijnego punktu widzenia, ale jak widać z historii, argumentem oponentów było jedynie użycie siły. Eunomiusz i część uczestników soboru konstantynopolitańskiego przeciwnego uchwaleniu niebiblijnego credo, którzy protestując oficjalnie opuścili sobór przezwano aecjanami, eunomianami lub pneumayomachami ( od gr. pnemua - czyli duch ). Zostali oni potępieni przez sobór, a Teodozjusz później wypędził ich z Konstantynopola stosując wobec nich różne represje. Eunomiusz chrzcił raz w imię Jezusa Chrystusa. Taka jest prawda historyczna dotycząca uchwalenia katolickiego trynitarnego symbolu wiary w 381 r. i związanej z nim formuły chrzcielnej. Sobór otworzył
zbrodniczy cezar Teodozjusz i choć nie uczestniczył w obradach, nadzorował to co się tam działo. Po zamknięciu obrad cesarz potwierdził swym edyktem decyzje soboru. Już wcześniej wyprzedzając sobór współpracujący z klerem rzymskim
Teodozjusz ogłosił 27 lutego 380 r. edyktcunctos populos na mocy którego „wszystkie ludy muszą przystąpić do wiary przekazanej Rzymianom przez Apostoła Piotra, do tej którą wyznaje papież Damazy i biskup z Aleksandrii to znaczy uznać Trójcę Świętą - Ojca, Syna i Ducha Świętego. ” Edykt był zaopatrzony w groźbę wywarcia pomsty na tych, którzy by temu podporządkować się nie chcieli. Kto więc by nie chciał usłuchać tego rozkazu miał zostać ukarany. Edykt ten uchwalony za namową Damazego zwany De fide catholica, który wszedł potem w skład Kodeksu Teodozjusza (Codex Theodosianus XV, 1.2) na podstawie czego wszyscy nie-katolicy uznani zostali za przestępców w świetle prawa rzymskiego, zapoczątkował oficjalne i zmasowane prześladowania wszystkich ludzi mających inne poglądy religijne.
Cesarz Teodozjusz I w edykcie Cunctos populos z dnia 27 lutego 380 roku uznał wiarę katolicką za religię państwową, jedyną dla poddanych i jedynie prawdziwą, zaś wyznawców innych religii określał jako ludzi nierozumnych i szalonych. Innymi słowy, mocą niniejszego edyktu cesarz Teodozjusz i uczynił państwo rzymskie państwem wyznaniowym w wersji zamkniętej.
Później kodeks ten był "
dopracowany" przez kolejnych cezarów.
Cesarz Teodozjusz II ( 408-450) dał szczególny wyraz katolickiej gorliwości w księdze XVI swojego kodeksu, którą w całości poświęcił sprawom religijnym. Już same tytuły mówią za siebie : pierwszy - De fide catholica, piąty - De haereticis i siódmy - De apostatis.
Kolejny cesarz Justynian ( 527- 565 ) uczynił z prawa narzędzie umacniania pozycji kleru i jego doktryny trynitarnej. Dla podkreślenia, że stanowione przez niego normy prawne pozostają w zgodzie z prawem Boskim, kontynuował w szczególności praktykę stosowania invocatio Dei w aktach ustawodawczych. Np. Constitutio Imperatoriam z 21 listopada 533 roku, wprowadzająca w życie instytucje, zawierała słowa in nomine Domini nostri Ihesu Christi, a księga pierwsza kodeksu cesarza z 534 roku, podobnie jak księga szesnasta Kodeksu teodozjańskiego, poświęcona została sprawom religijnym, zaś jej pierwszy tytuł otrzymał znamienne brzmienie: De summa Trinitate et de fide catholica et ut nemo de ea publice contendere audeat (o najwyższej trójcy i o wierze katolickiej i o tym, aby nikt o niej nie ośmielił się publicznie dyskutować). Analogicznie w księdze pierwszej znalazły się tytuły poświęcone heretykom (c. 1,5), apostatom (c. 1,7), Żydom (c. 1,9) i poganom (c. 1,11). Do kwestii ochrony ortodoksyjnej wiary Justynian nawiązywał ponadto w swoich Nowelach.
Uważna lektura księgi pierwszej Kodeksu justyniańskiego i Nowel prowadzi do wniosku, że dla Justyniana integralność ortodoksyjnej wiary, uznanej za państwową, stanowiła pierwszorzędną wartość, której należało strzec ze względu na dobro państwa i pożytek duchowy poddanych. Prewencyjną i zarazem represyjną funkcję miały w tym zakresie pełnić ustanowione sankcje majątkowe przeciwko heretykom, apostatom, poganom i Żydom, a promocyjną liczne majątkowe przywileje na rzecz instytucji i wiernych kościoła katolickiego.
W taki właśnie sposób wprowadzono dogmat trynitarny i związaną z nim formułę chrzcielną. Za jedyną poprawną uznano formułę w imię Trójcy.
Jeśli zatem Pisma apostolskie tak wyraźnie uczą o chrzcie w imię Jezusa, a sobór konstantynopolitański w imię Trójcy, to w takim razie
jak w rzeczywistości brzmiało polecenie Chrystusa ?
Jeśli chrzest trynitarny ukształtował się dopiero w IV wieku, to co sądzić o formule chrztu zawartej w Ewangelii Mateusza 28 : 19 ?
Przede wszystkim
formuła ta – zgodnie z nauką apostolską – nie pasuje do znaczenia chrztu czyli zanurzenia w życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa – w Jego zasługi – Rz 6 : 3-6
Po drugie –
nic nie wskazuje na to, aby taką właśnie formułę chrztu słyszeli apostołowie, skoro całe Dzieje Apostolskie mówią wyłącznie o chrzcie w imię Jezusa Chrystusa.
Po trzecie –
trynitarna formuła odbiega od kontekstu i osoby – Chrystusa, którego okup jest możliwy do uzyskania dzięki odrodzeniu z wody i ducha - 1 Piotra 3 : 21; Jana 2 : 5; Mt. 20 : 28
Po czwarte –
według historyka Euzebiusza z Cezarei (ok. 265 – ok.340 r.) tekst z Ewangelii Mateusza odbiega od tego, jak został oddany w większości przekładów. Nawet Atanazy autor credo nicejskiego nazywany przez katolików " ojcem kościoła, " który próbował dowodzić, że istnieje tak zwana Trójca Święta, nie powołuje się na ten tekst. Gdyby był autentyczny Atanazy z całą pewnością by go wykorzystał. Obecnie ta formuła chrzcielna jest koronnym argumentem wielu teologów.
Trudno przypuszczać, aby Atanazy nie zdecydował się wykorzystać takiej okazji nie powołując się na jedyny tekst biblijny sugerujący istnienie Trójcy ( tekst 1 Listu Jana 5 : 7 istniał wczasach Atanazego jeszcze w poprawnej formie ),
tym bardziej, że zajmował się wyszukiwaniem tego typu miejsc w Pismach i interpretowaniem zgodnie zduchem założonej przez siebie dogmatyki. Musiał więc ten tekst brzmieć inaczej, być może tak jak relacjonuje to Euzebiusz z Cezarei.
Warto prześledzić wobec tego jeszcze inne wypowiedzi znanych biblistów katolickich, aby przekonać się, czy podzielają oni powyższe stanowisko czy też stają w obronie formuły trynitarnej, jak to czynią liczne społeczności protestanckie.
W Encyklopedii Katolickiej (KUL, t. III, hasło „
Chrzest”, s. 354) czytamy :
„
Obecnie teologowie biblijni przyjmują, że formuła trynitarna ma charakter redakcyjny, stanowi odbicie praktyki Kościoła pierwotnego. Jezus chciał najprawdopodobniej zaznaczyć jedynie: Udzielajcie im chrztu w imię moje, tzn. na mój rozkaz, z mojej mocy, by odróżnić swój chrzest od chrztu Jana Chrzciciela”.
Natomiast ksiądz prof. Józef Kudasiewicz pisze :
„
W Jezusowym nakazie chrztu (Mat.28,19) (…) udzielając im chrztu »w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego« należy odróżnić autentyczne, pierwotne słowa Pana od elementów interpretacyjno-redakcyjnych. Uroczysta forma trynitarna: »Ojciec, Syn, Duch Święty« – jest formułą liturgiczną chrztu w Kościele pierwotnym. Brak jest tej formuły w nakazie chrztu zawartym w Ewangelii Marka (16,16). W nakazie misyjnym (Mat.28,16-20) Jezus mówi uczniom, co mają czynić: idźcie, czyńcie uczniami, udzielajcie chrztu, uczcie. Wszystkie te nakazane czynności odpowiadają: Co należy czynić ? Natomiast formuła trynitarna odpowiada na pytanie: Jak należy chrzcić ?
Wyłamuje się więc z poprzedniej serii. Jakie więc słowa wypowiedział sam Jezus ? Współcześni badacze przyjmują prawie powszechnie, że Jezus wypowiedział następujące zdanie: »(…) udzielając chrztu w imię moje«. W ten sposób swój chrzest przeciwstawił dotychczasowym praktykom chrzcielnym. Formuła »w imię moje« ma znaczenie przyczynowe, wskazuje na źródło, z którego chrzest czerpie swą moc. Tak rozumiane powiedzenie Jezusa zgodne jest ze zdaniem wprowadzającym: »Dana jest mi wszelka moc« (Mat. 28,18). Apostołowie i Kościół pierwotny, nawiązując do słowa Jezusowego, zamiast zaimka dzierżawczego »moje« wstawiali imię Jezusa. Stąd też w formułach chrzcielnych Dziejów Apostolskich spotyka się następujące formuły: »w imię Jezusa Chrystusa« (Dz.Ap. 2,38;10,48) lub »w imię Pana Jezusa« (8, 16; 19,5)” (
Jak rozumieć Pismo Święte ? KUL, Lublin 1987, cz. III: Jezus historii – Chrystus wiary, str. 106 i 107 ).
Podobne czytamy w „
Słowniku Teologii Biblijnej”:
„
Chrzest przyjmowany w imię Jezusa Chrystusa lub w imię Pana Jezusa (Dz.Ap.2,38; 8,16; 10,48; 19,5; 1 Kor.6,11) sprawia, że ochrzczony należy już do Chrystusa i że jest z Nim wewnętrznie zjednoczony. Ten główny skutek chrztu jest przedstawiony w różny sposób : ochrzczony przyobleka się w Chrystusa, stanowi z Nim jedno ciało (Gal.3,27; Rzym.13,14), poza tym wszyscy, którzy przyjmują chrzest, są zjednoczeni między sobą w tej samej jedności z Chrystusem (Gal.3,28) i z Jego chwalebnym ciałem (1 Kor.12,13; Ef.4,4), od tego momentu stanowią już z Chrystusem jednego Ducha (1 Kor.6,17). Chrzest w imię Jezusa każe się domyślać, że przy chrzcie tym posługiwano się najprawdopodobniej formułą, w której był wzmiankowany tylko Chrystus” (ks. Xavier Leon-Dufor, tł. bp. K. Romaniuk, Pallottinum, Poznań 1982, str. 133).
„
Od samego początku Kościół udzielał chrztu w imię Jezusa, tzn. z myślą o powiązaniu chrzczonego z Jezusem i z Jego mocą jako Pana” (Xavier Leon- Dufour :
Słownik Nowego Testamentu, tłum. bp. K. Romaniuk, Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 1986, str.188 i 189).
Tak uważa również ksiądz Lucjan Balter:
„
Jest nim chrzest udzielany i przyjmowany w imię Jezusa Chrystusa. Na rolę chrztu zwraca apostoł szczególną uwagę Koryntianom, gdyż źle pojęta rola szafarza tego sakramentu doprowadziła do rozbicia korynckiej gminy. Paweł wykazuje z całą stanowczością, że nie to jest ważne, kto był szafarzem chrztu: Paweł, Kefas czy Apollos. Przy tej sposobności pozwala sobie na hiperboliczne zminimalizowanie jakby całego sakramentu chrztu, gdy wypowiada takie oto zdanie: »Dziękuję Bogu, że prócz Kryspusa i Gajusa nikogo z was nie ochrzciłem. Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił ewangelie« (1 Kor.1,16). Ważne jest to, że wszyscy ten sam chrzest, w imię tego samego Chrystusa przyjęli” („
Człowiek we wspólnocie Kościoła”, ATK, Warszawa 1979, str. 22).
Wszystkie powyższe wypowiedzi wskazują, że najprawdopodobniej tekst z Mt 28.19 został poddany zbyt daleko idącej parafrazie. Wielu biblistów uważa go więc za nieautentyczny, podobnie jak nieautentyczny okazał się tekst z Pierwszego Listu Jana (5.7). I prawie wszyscy rzetelni badacze przyznają, że chrzest w imię Trójcy wprowadzony został znacznie później.
Ale są również obrońcy trynitarnej formuły, którzy powołują się na „
Didache 7,1-3” i twierdzą, że była ona znana już wcześniej. Czy to jednak świadczy na korzyść tejże formuły ? Bynajmniej. Nawet bowiem gdyby tak było, to nie zmienia faktu, że
Nowy Testament uczy wyłącznie o chrzcie w imieniu Jezusa. Warto też zauważyć, że
jedyny cały rękopis „Didache” pochodzi z XI wieku ( dokładnie - w rękopisie zwanym Codex Hierosolymitanus z 1056 r. Później Adolf von Harnack wydał fragmentyDidache w Berlinie znalezione w Oksyrynchos (P. Oxy 1782) i pochodzące z IV wieku. ). ( por.
Pierwsi świadkowie, ZNAK Kraków 1988, str. 38 ).
Nie dysponujemy zatem oryginalnym wydaniem tego dzieła, a jedynie kopią z późniejszych wieków. Poza tym,
jeśli ktoś przedkłada tekst „Didache” nad jednoznaczne stanowisko Nowego Testamentu, powinien również przyjąć inne zalecenia tego „dzieła”, które na przykład uczy, że chrztu – gdy w pobliżu nie ma zbiornika wodnego – można dokonać przez polanie (7,2-3). Należy też pościć w środy i piątki – jak uczy
Didache (8,1).
Co zatem dla naśladowców Chrystusa powinno być ważniejsze : świadectwo Pisma czy „Didache” ? Odpowiedź jest oczywista. Tylko Pismo (łac. Sola Scriptura) jest źródłem nauki i wiary chrystiańskiej, a ono niezbicie dowodzi, że przy chrzcie wymawiane było imię Jezusa, a nie formuła trynitarna z Mt. 28 : 19.
Na ten fakt w 1901 r. zwrócił również uwagę znany biblista z Oxfordu Frederick Cornwallis Conybeare, który pisał w „
The Eusebian Form of the Text of Matthew 28.19”, że historyk Euzebiusz z Cezarei aż 18 razy przytoczył Mt 28,19-20, ale nigdy w takim brzmieniu, jakie występuje w polskich przekładach Biblii, ale zawsze o następującej treści: „
Idźcie, pozyskujcie uczniów ze wszystkich narodów w imię moje, ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam nakazałem”.
O tym, że tekst z Mt 28 : 19 nie zawierał nawet polecenia chrztu (cóż dopiero trynitarnej formuły), przeczytać możemy również w powszechnie dostępnej
Historii Kościoła Euzebiusza. Oto interesujący nas cytat :
,,
Inni wreszcie apostołowie, narażeni na tysiączne zasadzki na swe życie, opuścili ziemię żydowską i wyruszyli na opowiadanie i nauczanie do wszystkich narodów, pełni mocy Chrystusa, który rzekł do nich: »Idźcie i nauczajcie wszystkie narody w Imię Moje«” (
Pisma Ojców Kościoła, Poznań 1924, t. III, str. 96 ).
Mamy tu niepodważane przez żadnego historyka doniesienie, że pierwotnie polecenie Chrystusa brzmiało tak, jak egzegeci wnioskują z badań nad tekstem Mt 28 : 19. Polecenie to pasuje doskonale do paralelnej wypowiedzi z Łuk. 24 : 46-47, które mówi, że „
w imię jego ma być głoszone wszystkim narodom upamiętanie dla odpuszczenia grzechów”. Krótko mówiąc,
Euzebiusz, który zaczął spisywać swoją Historię Kościoła jeszcze przed soborem nicejskim, nie znał, albo przynajmniej nie uznawał nakazu chrztu w trzy imiona.
Oto dlaczego trynitarną formułę chrztu od XIX wieku kwestionuje coraz więcej biblistów.
Na przykład wybitny protestancki znawca Nowego Testamentu
Rudolf K. Bultmann stwierdził, że „chrzest w jedno imię dotyczył chrztu w imię Pana Jezusa Chrystusa, później rozszerzono go na imię Ojca, Syna i Ducha Świętego” - (
Theologie des Neuen Testaments, 1961, str. 133).
Również inny luterański teolog,
Adolf von Harnack, o trynitarnej formule powiedział, że „nie są to słowa Pana” - (
Dogmengeschichte , t. 1, str. 68).
Podobnie wyraził się
E. Knupfer: „Uderzający kontrast i nielogiczna wewnętrzna niespójność tego zapisu (…) nasuwa podejrzenie o umyślnym skażeniu [tekstu] na korzyść nauki o Trójcy” - (
The Question of the Trinity and Mat. 28.19, Fraternal Visitor, June 1924, str. 147, 151).
Edmund Schlink pisze: „Nakaz chrztu w formie zawartej w Mateusza 28:19 nie może być historycznie pierwotnym chrztem chrześcijańskim. Należy co najmniej przyjąć, że tekst został przekazany w postaci rozszerzonej przez Kościół” - (
The Doctrine of Baptism, Saint Louis – New York, 1972, str. 28).
„Jeszcze w VI wieku katolicki papież Pelagiusz II (579-590) stwierdził, że »jest wielu, którzy mówią, że chrzczą jedynie w imię Chrystusa i przez jedno zanurzenie«” - ( ks. prof. dr Marian Pastuszko :
Prawo o sakramentach świętych. Normy ogólne i sakrament chrztu, t. I, Akademia Teologii Katolickiej, Warszawa 1983 ).
Ksiądz bp Kazimierz Romaniuk pisze:
„Znacznie częstsze są w Nowym Testamencie wzmianki o chrzcie w imię Jezusa lub w imię Pana Jezusa (…). Niewykluczone więc – to opinia większości dzisiejszych egzegetów – że formuła trynitarna jest tworem nieco późniejszym (…)” - (
Sakramentologia biblijna, Wydawnictwo Salezjańskie, Warszawa 1994, s. 19).
Zachodzi jednak pytanie:
Jak to się stało, że nakaz chrztu ,,w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” znalazł się w Ewangelii Mateusza ?
Odpowiedź na to pytanie może być tylko jedna: skoro aż około dziesięć tekstów Nowego Testamentu mówi o chrzcie w imieniu Jezusa Chrystusa, a sami teologowie katoliccy i protestanccy oraz historycy mówią o późniejszej redakcji tekstu, formuła ,,w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” została po prostu dodana później. Świadczy o tym również fakt, że nawet Atanazy, który w IV wieku próbował biblijnie uzasadnić istnienie tzw. Trójcy Świętej, nie powoływał się na tekst z Mt 28 : 19. Dlaczego ? Ponieważ tekst ten pierwotnie najwyraźniej nie zawierał formuły trynitarnej, a tylko słowa przytaczane przez Euzebiusza.
Według Conebeare : " Euzebiusz cytował ten tekst ( Mat. 28 : 19 ) wielokrotnie w swoich pismach pomiędzy 300 a 336 r.n.e, między innymi w swoich komentarzach do Psalmów, Izajasza, w Demonstratio Ewangelica, w Teofanii... w swojej słynnej Historii Kościoła i w dziele o Konstantynie. Znalazłem w nich 18 cytatów Mateusza 28:19 i zawsze w następującej formie:
" Idźcie i czyńcie uczniami wszystkie narody w imię moje, ucząc ich przestrzegać to, co wam rozkazałem " .
Euzebiusz oprócz tego, że cytuje te wersety w tej formie, to komentuje też je w sposób podkreślający szczególnie słowa "
w imię moje". W swojej
Demonstriatio Evangelica pisze ( kol. 240, strona 136 ) :
"
Bo nie tylko nakazał im czynić uczniów z wszystkich narodów, ale uczynił to z istotnym dodatkiem: " w jego imieniu ". Imię to miało tak wielką wagę, że Apostoł mówi " Bóg nadał mu imię ponad wszelkie imię, tak że na imię Jezusa każde kolano się ugnie w niebie i na ziemi i pod ziemią." Słuszną rzeczą było więc nadanie tak wielkiej wagi mocy leżącej w jego imieniu, zakrytej niestety dla wielu, i dlatego też powiedział do swoich apostołów:
Idźcie, i czyńcie uczniami wszystkie narody w imię moje ".
Conybeare kontynuuje w
Hibbert Journal 1902 : "
Jest oczywiste, że tekst w takim brzmieniu Euzebiusz znalazł w starożytnych manuskryptach zgromadzonych od 50 do 150 lat przed jego narodzinami przez jego poprzedników. O innych wersjach tego tekstu nigdy nie słyszał, aż do momentu, gdy odwiedził Konstantyna i wziął udział w Soborze w Nicei. Potem, gdy był już stary, w dwóch swoich kontrowersyjnych pismach "Przeciwko Marcellusowi" i "O teologii Kościoła", użył wersji znanej nam współcześnie. Innym jego pismem, zawierającym tekst ten w tej wersji, jest list napisany po Soborze w Nicei do jego podopiecznych w Cezarei "
Jak zatem widać, wprowadzony w IV wieku chrzest w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego nie posiada żadnych podstaw w pismach apostolskich. Dlatego też warto się zastanowić nad praktyką
chrztu w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów.
Znaczenie chrztu
Pisma apostolskie nie pozostawiają też wątpliwości co do znaczenia chrztu. Apostoł Paweł napisał: „
(…) my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć Jego zostaliśmy ochrzczeni. Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus w wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili (…). Wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi (…). Niechże więc nie panuje grzech w śmiertelnym ciele waszym, abyście nie byli posłuszni pożądliwością jego (…), ale oddawajcie siebie Bogu jako ożywionych z martwych, a członki swoje Bogu na oręż sprawiedliwości” ( Rzym. 6 : 3-4, 6, 12-13 ).
Również w innych miejscach czytamy:
„
Bo wszyscy, którzy zostaliście w Chrystusie ochrzczeni, przyoblekliście się w Chrystusa” - ( Gal 3 : 27 ).
„
I w nim też zostaliście obrzezani, nie ręką ludzką, gdy wyzuliście się z grzesznego ciała ziemskiego; to jest obrzezanie Chrystusowe. Wraz z nim zostaliście pogrzebani w chrzcie, w którym też razem zostaliście wespół wzbudzeni przez wiarę w moc Boga, który go wzbudził z martwych. I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy” - ( Kol 2 : 11-13 ).
Krótko mówiąc – według św. Pawła –
kto nie umarł z Chrystusem w chrzcie, nie może być z nim wzbudzony do życia wiecznego. Chrzest na odpuszczenie grzechów
wiąże się więc z pogrzebaniem naszego starego życia, by zacząć nowe życie ( bez grzechu ) w Jezusie Chrystusie.
„
A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie (…); O tym, co w górze myślcie, nie o tym, co na ziemi. Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu” ( Kol. 3 : 1-3 ).
Ale chrzest to również przyłączenie do Ciała Chrystusa – jego Zboru. Czytamy: „
Ci więc, którzy przyjęli słowo jego, zostali ochrzczeni i pozyskanych zostało owego dnia około trzech tysięcy dusz. I trwali w nauce apostolskiej i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach” - ( Dz.Ap. 2 : 41-42 ).
„
Bo też w jednym duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało – czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym duchem” - (1 Kor 12.13, por. Ef 3.6; 4.5).
Innymi słowy:
kto kwestionuje potrzebę przynależności do Zboru Chrystusowego, kwestionuje również istotę samego chrztu. A wtedy – zgodnie z tym co napisał apostoł Paweł – można zapytać:
jakim duchem został napełniony ?
Jak widać,
chrzest ma głębokie duchowe znaczenie. Po pierwsze –
jest on bowiem pamiątką śmierci, pogrzebania i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Po drugie –
jest zewnętrznym wyrazem nawrócenia i opowiedzenia się za Chrystusem. Po trzecie –
jest on Bożym aktem włączenia w jedno Ciało Chrystusa, czyli jedyną drogą przyłączenia się do Zboru Chrystiańskiego. Po czwarte -
jest aktem ożywienia w tym samym świętym duchu Bożym. Po piąte –
jest on również publicznym świadectwem nowego życia w Chrystusie Jezusie.
Z tego wypływa też
wniosek, że chrzest w imię Ojca o raz ducha świętego jest niezrozumiały. Jeśli starannie przeanalizujemy wynika, że uczniowie powinni być chrzczeni w imię tego, który był za nich zabity. Ojciec, w swojej cudownej miłości, dał za nas swego umiłowanego Syna, który przez Jego świętego ducha został wskrzeszony. A więc to Jezus ( hebr.
Jeszua ) został zabity jako Baranek jako przebłaganie za grzechy nasze i dlatego to w jego imię uczniowie powinni być chrzczeni w wodzie, by mogli otrzymać świętego ducha Bożego.
Ani Ojciec Niebiański, ani święty duch Jego nie został zabity !!!
Według dr. Thomasa w
Wyjawionej tajemnicy, artykuł XLIV : "
Jest tylko jedna droga, aby wierzący w "rzeczy dotyczące Królestwa Bożego i imię Jezusa Chrystusa" przyoblekł się w Niego lub przyjął Jego imię, a mianowicie przez zanurzenie w Jego imię. Chrzest został dany dla tego specyficznego celu ".
„
„Co do jego znaczenia: chrzest jest nierozdzielnie związany ze śmiercią Chrystusa. Jest środkiem identyfikacji wierzącego ze śmiercią Pańską" (
Boża droga, str.190 ).
Ojciec nie umarł, nie umarł też duch Jego. Ojciec Niebiański i Jego duch jest nieśmiertelny. Jezus - Syn Boży był śmiertelny. Gdyby nie był śmiertelny nie mógłby odkupić ludzi z niewoli grzechu i śmierci.
Jak mówi Pismo:
"Pogrzebani jesteśmy z nim w chrzcie," a nie z Ojcem, Synem i Świętym Duchem. ( por. Rzym 6 : 3 - 5 ).
Takiego argumentu użył R. Roberts (
Natura chrztu str. 13 ) :
"
Według doktryny trynitarnego chrztu, nie wystarcza być zanurzonym w Syna. W ten sposób usuwamy Chrystusa z jego pozycji łącznika, wejścia, "nowej żywej drogi". Mamy więc trzy imiona pod niebem przez które możemy być zbawieni, w przeciwieństwie do deklaracji apostolskiej, że „nie ma żadnego innego imienia pod niebem ( niż Jezusa Chrystusa z Nazaretu ), danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni". - Dz.Ap. 4 : 12 ( BW ).
Odkrycie Georga Howarda


W czasie, gdy tak intensywnie tworzono nowe ustalenia na temat redakcji Ewangelii Mateusza
pojawiły się nowe odkrycia sprzyjające starej kościelnej tradycji mówiącej o jej hebrajskim oryginale. Pierwszym takim odkryciem były teksty qumrańskie wskazujące, że
w środowisku Nowego Testamentu był stosowany język hebrajski. Zwrócił na to uwagę J. Carmignac, choć wcześniej, od roku 1555, po tym gdy Widmanstadt postawił hipotezę jakoby hebrajski w czasach Jezusa w ogóle już nie był używany w Palestynie przez co zupełnie wykluczano możliwość użycia tego języka w środowisku NT. Papiasz, Ireneusz, Orygenes i Euzebiusz twierdzili, że Ewangelia Mateusza była pierwotnie spisana w języku hebrajskim. Współcześnie profesor Sorbony - Claude Tresmontant ( 1925 - 1997 ) wyraził pogląd o hebrajskim pochodzeniu Nowego Testamentu. Jego spostrzeżenia o hebrajskim pochodzeniu Nowego Testamentu wywołały skandal wśród biblistów wśród których od ponad wieku panuje powszechne przekonanie – zwane w nauce paradygmatem - , że Ewangelie spisane były w języku greckim i to w wiele dziesiątków lat po ukrzyżowaniu Jezusa Chrystusa. Tej opinii przeciwstawił się nie tylko Claude Tresmontant, ale także inni bibliści tacy jak ksiądz Jean Carmignac ( 1914 - 1986 ) tłumacz manuskryptów qumrańskich, ksiądz François Le Quéré ( 1919 - 2012 ) teolog, autor znanej książki
Jésus-Christ dans l'histoire czy Jacquline Genot-Bismuth ( 1938- 2004 ) profesor uniwersytetu paryskiego i autorka przełomowego dzieła o kulturze żydowskiej pt. „
Człowiek nazwany zbawieniem”, i wielu innych.
W tym momencie zasadne jest postawić pytanie o sposób redagowania Ewangelii.
Drugim odkryciem, korespondującym w treści z pierwszym, było znalezisko pewnego biblisty. George Howard, amerykański hebraista i biblista, profesor uniwersytetu Georgia, odnalazł w Bibliotece Muzeum Brytyjskiego rękopis Ewangelii św. Mateusza z średniowiecznego żydowskiego traktatu polemicznego z katolicyzmem napisanego przez Szem Towa ben Izaak ben Szaprut. Tekst Szem Towa pochodzi z jego dzieła zatytułowanego Eben Bochan ( dosł. Kamień probierczy ), napisanego ok. roku 1380. 

Howard na podstawie wykonanych przez siebie analiz leksykalnych uważa, że
hebrajszczyzna używana w tym tekście ma cechy języka, jakiego używano w I wieku po Chr., np. w Księdze Syracha czy w pismach qumrańskich.
W starym zachowanym tekście hebrajskim brak jest słów : " w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego " . Należałoby tu stwierdzić, że
gdyby te słowa znajdywały się pierwotnie w tekście Ewangelii Mateusza, polemizujący z katolicyzmem średniowieczni Żydzi natychmiast wykorzystaliby to jako argument wskazujący na różnicę między wiarą katolicką ( którą utożsamiali z tekstem ewangelicznym ) a wiarą wyznawaną przez Izraela.
Nie można więc wykluczyć, że współczesne brzmienie fragmentu Ewangelii Mateusza 28 : 19 zostało ustalone w czasach późniejszych, po soborze nicejskim w 325 r. Znany pisarz
Marcel Simon słusznie nazywa go nieautentycznym. Uwagi katolickich krytyków biblijnych mogą wydać się niewystarczające. Jednakże
świadectwa historyczne potwierdzają, że omawiany tekst został najprawdopodobniej przeformułowany, analogicznie jak stało się to z 1 Listem Jana 5 : 7. Kościół rzymsko-katolicki przyznaje, że chrzest w imię Trójcy wprowadzono później. Nie uznaje jednak datowania na IV wiek. Powołuje się przy tym na
Didache 7, 1 - 3 oraz na
Apologię pierwszą Justyna. Trzeba jednak ze zdziwieniem zauważyć, że
taka argumentacja nie ma sensu, albowiem jedyny rękopis pełnego "Didache" pochodzi z XI wieku ( fragmenty z IV wieku ), a Justyn wcale nie podaje formuły Mateusza 28 : 19 w brzmieniu trynitarnym, tylko wypowiada się na temat sensu kąpieli odrodzenia, która ma się dokonać "w imię Boga Ojca, Jezusa Chrystusa, Zbawiciela naszego i Ducha Świętego."
Warto także zauważyć, że tego typu wyrażenia pojawiają się w pismach Justyna często, nie tylko w rozważaniach związanych z chrztem. Inni pisarze sprzed IV wieku także ich używają. Jest to znakomity dowód na
stopniowe kształtowanie się niebiblijnego poglądu, który w Nicei w 325 roku uznany został za obowiązujący dogmat.
"Historia Kościelna" obejmująca wydarzenia od założenia Kościoła do 324 roku, napisana przez Euzebiusza z Cezarei podaje: "Inni wreszcie apostołowie, narażeni na tysiączne zasadzki na swe życie, opuścili ziemię żydowską i wyruszyli na opowiadanie i nauczanie do wszystkich narodów, pełni mocy Chrystusa, który rzekł do nich: Idźcie inauczajcie wszystkie narody w imię moje." Znajdujemy więc w cytowanym fragmencie poważny argument, potwierdzający, że polecenie Jezusa brzmiało pierwotnie dokładnie tak, jak wywnioskowali to egzegeci w wyniku badań nad tekstem Ewangelii Mateusza 28 : 19.
Polecenie wypowiedziane przez Mesjasza znakomicie współbrzmi z cytowanym powyżej paralelnym tekstem Ewangelii Łukasza 24 : 46 - 47. Wynika stąd ciekawy wniosek, że Euzebiusz, który spisywał swoją Historię Kościoła w czasach przed soborem nicejskim nie znał nakazu chrztu w trzy imiona. Tekst Ewangelii Mateusza 28 : 19 pozbawiony formuły trynitarnej, cytuje jako odnoszące się do zwiastowania, a nie chrztu.
_____________________________________
http://Biblia-odchwaszczona.webnode.com